Obu piłkarzom kontrakty wygasły 30 czerwca. Ani Marcin Kikut, ani Dimitrije Injac nie podpisali nowych umów. Więcej zamieszania było przy Serbie, który zwlekał z przedłużeniem kontraktu i wyjechał na wakacje, a w tym czasie Lech związał się z Łukaszem Trałką. Dla Injaca zabrakło więc już miejsca w kadrze.
Obaj zawodnicy w poznańskim klubie spędzili sześć lat. Zdecydowanie więcej spotkań rozegrał Dimitrije Injac, który przeszedł do historii. Spośród wszystkich obcokrajowców reprezentujących barwy Lecha wystąpił w największej ilości meczów. Nic więc dziwnego, że trybuny skandowały jego imię i nazwisko oraz "Dziękujemy".
Kikut i Injac usłyszeli od prezesa klubu Karola Klimczaka podziękowania i otrzymali pamiątkowe koszulki.
Lech podziękował Kikutowi i Injacowi
Przed meczem z Żetysu Tałdykorgan zarząd Lecha Poznań pożegnał dwójkę piłkarzy, którzy nie będą już reprezentowali barw Kolejorza. Mowa o Marcinie Kikucie i Dimitriju Injacu.