Stawowy: Nie chcę mieć w zespole zawodników niezadowolonych i z pretensjami

Cracovia w poniedziałek rozpoczęła 10-dniowe zgrupowanie w Gniewinie. W kadrze na obóz nie znalazło się czterech zawodników, z którymi Pasy mają problemy.

Chodzi o Saidiego Ntibazonkizę, Roka StrausaHesdeya Suarta i Aleksejsa Visnakovsa, którzy mają z krakowskim klubem ważne kontrakty, ale nie chcą występować na pierwszoligowych boiskach. Takich graczy w swoim zespole trener Wojciech Stawowy widzieć nie chce.

- Próbowałem z nimi rozmawiać i przekonać ich do pozostania w Cracovii, ale jeśli jest wyraźne "nie", to ja nie chcę mieć później w zespole zawodników niezadowolonych i z pretensjami. Stajemy przed ogromnym wyzwaniem i ciężkim zadaniem, jakim jest gra o awans do ekstraklasy. Jeśli mamy skutecznie o walczyć o ekstraklasę, to musimy mieć spokój w zespole i nie możemy mieć dwuznacznych sytuacji. Tu musi być wszystko czarno na białym. W drużynie musi być potworna dyscyplina, a zawodnicy muszą wychodzić na boisko, żeby oddać zdrowie - tłumaczy opiekun Cracovii.

Trener Pasów cieszy to, że chęć pozostania i walki o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej wyraził Aleksandr Suworow. Mołdawianin dotarł w poniedziałek w południe z zespołem do Gniewina. - Cieszę się bardzo z faktu, że zostaje z nami Aleks Suworow, bo jest to zawodnik, który wnosi do gry Cracovii dużo jakości - tłumaczy Stawowy.

Kadra Cracovii na zgrupowanie na Kaszubach liczy 22 nazwiska. W porównaniu z ogłoszoną pierwotnie listą brakuje Bartłomieja Niedzieli i Sebastian Szałachowski , którzy nie porozumieli się z klubem w sprawie kontraktów. Niewykluczone, że do Pasów w najbliższych dniach dołączy trzech innych zawodników, których pozyskaniem trener Stawowy jest zainteresowany: - Jeśli chodzi o zapowiadanego przeze mnie bramkarza, to toczą się w tej sprawie negocjacje i jeśli one się pomyślnie zakończą, to on dojedzie do nas na zgrupowanie. Bardzo bym chciał, żeby tak się stało. Uważam, że skoro mamy rywalizację w polu, to chciałbym, żeby ona była jeszcze większa, niż jest, w bramce. Z bramkarzy, których mamy jestem zadowolony, ale dobrze, jeśli konkurencja jest wysoka. Mam na myśli bramkarza i dwa inne transfery. To byliby piłkarze, którzy ewidentnie by nas wzmocnili.

Szkoleniowiec zapowiedział przed obozem, że piłkarzom, którzy nie wyjadą na zgrupowanie do Gniewina, ciężko będzie później walczyć o miejsce w składzie. To dotyczy głównie rozkapryszonych Ntibazonkizy, Strausa, Suarta i Visnakovsa, a nie potencjalnych nowych zawodników Pasów.

- Najlepiej byłoby, gdyby dojechali na zgrupowanie, bo jakby ktoś nie trenował, a później miał grać, to byłoby to niemoralne i nie miałoby to nic wspólnego z rywalizacją sportową. Jeśli wrócimy ze zgrupowania z tą kadrą, która wyjedzie do Gniewina, to będzie raczej oznaczało, że wzmocnień nie będzie. Nikomu nie zamykam drogi, ale będzie on potrzebował czasu, żeby wywalczyć sobie miejsce w zespole. Nikt podpisując kontrakt, nie gwarantuje sobie prawa gry w podstawowej "11" - podkreśla opiekun Cracovii.

Komentarze (0)