Żółto-czerwoni rozpoczęli obecny sezon od wyjazdowego remisu z Arką Gdynia. Jaga rozegrała dobre spotkanie, ale to dominującą stroną była Arka, która stworzyła o wiele więcej czystych sytuacji strzeleckich od Jagiellonii. Podopieczni trenera Michała Probierza oddali jeden strzał w meczu, który zapewnił im punkt. Białostoczanie byli zadowoleni z tego wyniku i jak przyznawali po spotkaniu przyjechali po zwycięstwo, ale z powodu zdobycia jednego "oczka" nie zmartwili się. - Cała drużyna ciężko zapracowała na ten rezultat - mówili po meczu.
Lech w inauguracyjnej serii spotkań sprawił niemiłego psikusa swoim kibicom. Kolejorz mimo, że przez niemal całe spotkanie nadawał ton wydarzeniom na boisku, to ostatecznie musiał zejść z boiska pokonany przez GKS Bełchatów. Rywale poznaniaków zdobyli trzy bramki po błędach defensywy podopiecznych Franciszka Smudy i mogli się cieszyć z tego, że z Bułgarskiej wywożą komplet punktów. - Z Bełchatowem zagraliśmy dobry mecz i przegraliśmy przez niefrasobliwość w obronie. Bełchatów oddał dwa strzały na bramkę, a wywiózł z Poznania trzy punkty. Stworzyliśmy wiele sytuacji i najprawdopodobniej nieskuteczność była wpływem na to, że trzy punkty nie zostały w Poznaniu. Traktujemy to jako wypadek przy pracy - mówi Piotr Reiss, symbol Lecha Poznań, a obecnie rezerwowy.
Poznaniacy nie przygotowują nic szczególnego w doborze taktyki na spotkanie z Jagiellonią. - Mamy wypracowany swój styl i tego będziemy się trzymać. Jeżeli chodzi o nasz styl to wielkich zmian nie będzie. Musimy zagrać pewni swoich umiejętności, z determinacją, chęcią odniesienia zwycięstwa i jeśli będziemy skuteczni, bo sytuacje na pewno będą, to wtedy na pewno wygramy - dodaje Reiss.
Kolejorz o wiele lepiej radzi sobie w Pucharze UEFA. W I rundzie eliminacji tych prestiżowych rozgrywek poznaniacy odprawili z kwitkiem Chazar Lenkoran. W pierwszym meczu kolejnej rundy, która odbyła się w miniony czwartek, Lech rozgromił na własnym stadionie szwajcarski Grasshoppers Zurych 6:0 i tym samym praktycznie zapewnił sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek. A wypowiedzi Smudy, że szansę w meczu z Jagiellonią dostaną zmiennicy można między bajki włożyć.
Zawodnicy żółto-czerwonych są bardzo zmotywowani, aby w sobotę sięgnąć po całą pulę. - Indywidualnie trener nie kazał nam zwracać uwagi na nikogo. Musimy uważać na cały zespół. Gramy u siebie, przed własną publicznością i chcemy sprawić naszym kibicom niespodziankę w postaci trzech punktów - twierdzi Robert Szczot, pomocnik Jagiellonii. - Lech gra bardzo dobrze piłką i szybko przechodzi do kontrataku. Będziemy musieli to zniwelować przez bardzo ostrą, zaciętą grę i nie pozwolić się rozegrać zawodnikom Lecha, aby nie złapali odpowiedniego rytmu gry. Musimy przerywać akcje i starać się samemu coś strzelić.
"Szczocik" czuje się coraz lepiej i niewykluczone, że wystąpi w jutrzejszym spotkaniu. Jednak szanse na jego występ są minimalne. - Może jakiś kamuflaż będzie. Zobaczymy... - stwierdza Probierz. Sam zawodnik jednego jest tylko pewien. - Na Legię będę gotowy.
Szkoleniowiec Jagi uważa, że poznaniacy to główny faworyt do wygrania ligi. - Lech jest bardzo dobrą drużyną. Ma dużą presję, bo gra o mistrza Polski, jest zdecydowanym faworytem ligi i musi wygrać w Białymstoku. Na pewno cieszymy się, że polska drużyna nie dostaje, nie przegrywa, ale też nie można powiedzieć, że w jakiś sposób ich się wystraszymy. Na pewno szanujemy rywala i będziemy szanować, ale nie położymy się i nie oddamy pola.
Probierz jest zdania, że żółto-czerwoni muszą szczególną uwagę zwrócić na swoją postawę. - Lech mnie nie interesuje. Interesuje mnie moja drużyna, bo to my jesteśmy najważniejsi i jeżeli zrealizujemy pewne rzeczy, będziemy dobrze grali, to wtedy nie obawiam się o wynik. Każdy mecz jest inny. Może tak sie zdarzyć, że będzie w pierwszych minutach czerwona kartka dla nas, dla nich. Może być tyle przypadkowych rzeczy, że nie wiadomo co się wydarzy. Interesuje jednak nas tylko zwycięstwo.
Niedzielne spotkanie z Lechem Poznań, inaugurujące nowy sezon Ekstraklasy w Białymstoku będzie poświęcone zmarłemu przed miesiącem Mirosławowi Sowińskiemu, najlepszemu bramkarzowi w historii Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań / nd 17.08.2008 godz. 17:00
Przewidywane składy:
Jagiellonia Białystok: Lech - Łatka, Stano, Skerla, Norambuena - Dzienis, Everton, Hermes, Jarecki - Niedziela, Arifović.
Lech Poznań: Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Murawski, Bandrowski, Stilić - Lewandowski, Rengifo.
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).