27-letni Wallace Benevente przebywa na testach w Widzewie od piątku. Brazylijczyk wziął udział w sobotnich treningach, a także wystąpił w sparingu z Polonią Bytom, wygranym przez łodzian 4:0 (3:0). Testowany zawodnik rozegrał dobre spotkanie, lecz poproszony o jego ocenę, pozostawił ją sztabowi szkoleniowemu. - Nie chcę oceniać swojego występu. To trener będzie oceniał moją grę. Próbowałem robić to, co do mnie należy. Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać. Zawsze ocenę swoich występów pozostawiam trenerowi i sztabowi szkoleniowemu - powiedział.
Mimo jednego dnia wspólnych treningów, Wallace czuł się dobrze w łódzkim zespole. Podczas meczu sparingowego, można było odnieść wrażenie, że od dawna trenuje on z Widzewem. - Czułem się pewnie w tej drużynie, bo jest ona dobrze poukładana. Odeszło paru zawodników, ale wciąż jest to dobra drużyna. Trener bardzo dobrze ją poukładał, tak jak i taktykę, dzięki czemu czułem się pewnie - przyznał.
W ostatnich tygodniach, przez drużynę czerwono-biało-czerwonych przewinęła się spora ilość defensorów. Jednak, jak pokazuje obecna kadra łodzian, żadnemu z nich nie udało się wywalczyć kontraktu w Widzewie. Czy uda się to Brazylijczykowi? - Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Powiem tak, do niedzieli mam pozwolenie na testy z mojego obecnego klubu, a w poniedziałek mam się zameldować w Gdyni. Wszystko zależy od tego, jak dogadają się kluby pomiędzy sobą. Ja na to wpływu nie mam - mówił.
Jak to się stało, że pierwszoligowy obrońca pojawił się na testach w Widzewie? - Zadzwonił do mnie trener Radosław Mroczkowski. Byłem bardzo chętny na testy, bo jest to ekstraklasa, a Widzew to wielki klub. Nie miałem nic przeciwko temu, aby tutaj przyjechać i pokazać się z jak najlepszej strony - powiedział.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu I-ligi, z Arki Gdynia odeszło już kilku zawodników. Wszystko wskazuje na to, że odejdą kolejni gracze. Ma to związek z problemami finansowymi, z jakimi boryka się gdyński zespół. - Są problemy finansowe, ale one są wszędzie. Jak miałbym wymienić kluby, który mają takie problemy, to wśród takich zespołów znalazłaby się m.in. Legia, czy Lech. Każda drużyna ma problemy finansowe. Także nie możemy się skupić na tym. Wiadomo, że jak dostajesz pensje na czas, to jest super. Ale musimy grać w piłkę i prezentować się najlepiej - przyznał.
Widzew Łódź, to nie jedyny zespół T-Mobile Ekstraklasy, który wyraził zainteresowanie obrońcą Arki Gdynia. Piłkarz przebywał ostatnio na testach w Piaście Gliwice, lecz do transferu nie doszło. Dlaczego? - To są inne sprawy, na które nie mogę udzielić odpowiedzi - zakończył.