LM: Wymęczony awans - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Buducnost Podgorica

Śląsk Wrocław po bardzo słabym meczu przegrał z Buducnost Podgorica 0:1, ale awansował do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie WKS-u zwyciężyli 2:0.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Orest Lenczyk nieco zaskoczył składem, ponieważ na lewej pomocy został ustawiony Patrik Mraz. Jego miejsce na lewej obronie zajął Amir Spahić. Na prawą powędrował za to Marcin Kowalczyk, a na stoperze wylądował Rafał Grodzicki. Dla tego ostatniego był to debiut w barwach mistrzów Polski.

Wrocławianie spodziewali się, że od pierwszych minut do szaleńczych ataków rzucą się zawodnicy z Podgoricy. Nic takiego nie miało miejsca. Za to od pierwszych sekund do prowokacji ruszyli fani gości, którzy zaraz po pojawieniu się na swoim sektorze, zaczęli wymachiwać rękoma w kierunku kibiców Śląska. Doprowadziło to do małej awantury przy siatce oddzielającej obie zwaśnione strony. Szybka interwencja policji uspokoiła sytuację.

Dość niespodziewanie w 15. minucie Śląsk stracił bramkę. Buducnost Podgorica miał rzut rożny i po dośrodkowaniu na piąty metr strzałem głową Nikola Vukcević zdobył gola. On również nie pozostał dłużny fanom gospodarzy i prowokującym gestem pokazywał, dlaczego miejscowi się nie cieszą.

Kwadrans później znów zagotowało się w polu karnym Śląska. Dragan Bosković otrzymał prostopadłe podanie, wygrał walkę z Marcinem Kowalczykiem i wyprzedził Mariana Kelemena. Na szczęście mistrzów Polski uderzył nad bramką, ale przy okazji zahaczył nogą słowackiego golkipera. Założono mu bandaż na głowie i po kilku minutach wznowiono grę.

Śląsk grał ospale, wolno i nie potrafił stworzyć sobie okazji strzeleckiej. Nic dziwnego, że już w 37. minucie słabo spisującego się Mraza zastąpił Sylwester Patejuk. Były gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała jeszcze w pierwszej połowie przeprowadził dobrą akcję lewą flanką. Zagrał do Sebastiana Mili, który ostatecznie nie zdołał oddać strzału.

Na drugą część meczu zabrakło już Mateusza Cetnarskiego. Lenczyk dokonał zatem zmian na obu skrzydłach, a na placu boju zameldował się Waldemar Sobota. Kilka dni temu strzelił bardzo ładną bramkę przeciwko Benfice Lizbona. Należał wówczas do najlepszych piłkarzy na boisku i fani Śląska mieli nadzieje, że i tym razem będzie błyszczał na skrzydle.

W 47. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Patejuk. Chociaż trafił w światło bramki, to bramkarz rywali nie miał większych problemów z obroną tego uderzenia. Później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Czarnogóry. Blisko zdobycia gola był Dragan Bosković. Piłka po rykoszecie opuściła jednak boisko.

20 minut przed końcem trener Buducnostu wpuścił na murawę Radivoje Golubovica. 120 sekund później znalazł się oko w oko z Kelemenem. Nie zdołał jednak pokonać bramkarza WKS-u i cały czas w kolejnej rundzie był Śląsk.

W końcówce spotkania w polu karnym wrocławian miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Na około 15. metrze interweniował Kelemen. Wprawdzie zahaczył zawodnika Buducnostu, jednak sędzia zdecydował się nie podyktować rzutu karnego.

Śląsk Wrocław ostatecznie przegrał 0:1, ale awansował do kolejnej rundy. Tam zmierzy się ze szwedzkim zespołem Helsingborgs IF.

Śląsk Wrocław -  Buducnost Podgorica 0:1 (0:1)
0:1 - Nikola Vukcević 15'

Pierwszy mecz: 2:0

Awans: Śląsk Wrocław

Składy:

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Marcin Kowalczyk, Rafał Grodzicki, Mariusz Pawelec Amir Spahić, Rok Elsner, Przemysław Kaźmierczak, Mateusz Cetnarski (46' Waldemar Sobota), Sebastian Mila, Patrik Mraz (38' Sylwester Patejuk), Łukasz Gikiewicz.

 Buducnost Podgorica: Jasmin Agović - Radenko Kamberović, Djordije Djikanović, Mitar Peković, Risto Radunović, Milos Kalezić (80' Stefan Mugosa), Marko Vukcević, Nikola Vukcević, Selmo Kurbegović (70' Radivoje Golubović), Admir Adrović, Dragan Bosković.

Żółte kartki: Radenko Kamberović (Buducnost Podgorica).

Sędzia: Michael Oliver (Anglia).

Widzów: 25000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×