Falstart Bogdanki

Dwie porażki z beniaminkami dały dużo do myślenia sztabowi szkoleniowemu. Łęczyńska drużyna spisuje się poniżej oczekiwań i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Po przegranej 0:2 z Miedzią Legnica Bogdanka chciała zrehabilitować się przed własną publicznością w starciu z Okocimskim Brzesko. Podopieczni Krzysztofa Łętochy bezlitośnie wykorzystali fatalną dyspozycję gospodarzy, a decydujący cios zadali w ostatnich sekundach. - Nie mamy prawa tracić takich bramek - grzmi Piotr Rzepka. - Zbyt trudno strzela się gole, żeby tracić je aż tak łatwo - dodaje.

Łęcznianie kapitalnie rozpoczęli środowy mecz. Objęli prowadzenie już w 6. minucie i stworzyli jeszcze kilka niezłych sytuacji podbramkowych, po czym oddali inicjatywę przeciwnikowi i nie mieli pomysłu na grę. - Praktycznie przez dwadzieścia minut robiliśmy, co chcieliśmy. Mogliśmy strzelać bramki, ale tego nie zrobiliśmy. Może niektórym już zaczęło się wydawać, że ten mecz się skończył - zastanawia się szkoleniowiec.

W końcówce Bogdanka grała w dziesiątkę. Przeprowadzono już komplet zmian, gdy groźnej kontuzji doznał Michał Zuber. 20-letni pomocnik uszkodził mięsień dwugłowy i nie zagra już w rundzie jesiennej. - Okazało się, że wyszedł na mecz z nie wyleczoną kontuzją. Prawdopodobnie odpadł na pół roku - wyjaśnia szkoleniowiec.
Zuber na noszach opuścił murawę i nie wróci na boisko w 2012 roku Zuber na noszach opuścił murawę i nie wróci na boisko w 2012 roku
Kiepski początek sezonu to zimny prysznic dla łęczyńskiej drużyny, w której latem doszło do wielu zmian. Okazało się, że roszady nie wyszły zespołowi na dobre, a przemeblowaną defensywę czeka sporo pracy, by była realną zaporą. - Kompletnie nie braliśmy czegoś takiego pod uwagę, ale musimy się pozbierać. Sport wymaga twardych charakterów. Zawodnicy będą mieli okazję pokazać czy nadają się do gry w I lidze. Musimy wyciągnąć konsekwencje, bo tak dalej być nie może - nie owija w bawełnę Rzepka.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×