Sprawiedliwy podział punktów - relacja z meczu Pelikan Łowicz - Stal Stalowa Wola

Po raz pierwszy w historii [tag=571]Stal Stalowa Wola[/tag] wraca z Łowicza ze zdobyczą punktową. Mecz z Pelikanem zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Biało-zieloni dobrze rozpoczęli ten sezon. W Pucharze Polski odpadli dopiero w 1/16 finału przegrywając z wicemistrzem Polski - Ruchem Chorzów. W lidze nie ponieśli jeszcze porażki i do tego we wszystkich meczach prezentowali dobry futbol. Nic więc dziwnego, że fani Ptaków mieli nadzieję, że w niedzielę po raz kolejny będzie można dopisać trzy punkty. Za łowiczanami przemawiała również historia - Stal ze Stalowej Woli w Łowiczu zawsze przegrywała.

Jednak już początek meczu wskazywał, że o zwycięstwo ze Stalówką tym razem będzie ciężko. To podopieczni Mirosława Kality utrzymywali się przy piłce, grali agresywniej i częściej gościli pod bramką przeciwnika. W 22. minucie przyjezdni udokumentowali swoją przewagę. Po szybkim kontrataku piłkę z prawej strony otrzymał Damian Łanucha, wygrał pojedynek biegowy z defensorem Pelikana i płaskim strzałem pokonał Mariusza Różalskiego.

Stal w pierwszej połowie grała bardzo rozważnie. Gracze z Podkarpacia nie dopuszczali biało-zielonych pod własną bramkę i do tego co jakiś czas groźnie kontratakowali.

Tuż przed przerwą gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania wykorzystując stały fragment gry. Skuteczną główką popisał się stoper Krzysztof Brodecki. Zdobyta bramka podziałała na łowiczan mobilizująco. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony meczu groźne, aczkolwiek niecelne, strzały oddawali Mariusz Solecki oraz Robert Łakomy.

Po przerwie to Pelikan zaczął przeważać na boisku. Klarowanych sytuacji podbramkowych było jednak bardzo niewiele. Strzały oddawane przez gospodarzy były albo niecelne, albo zbyt lekkie.

Stalówka skupiła się na kontratakowaniu i jeden z nich mógł przynieść gościom bramkę. Nie popisał się jednak Damian Łanucha, który główkował niecelnie z trzech metrów.

W końcówce oba zespoły stworzyły sobie jeszcze groźne okazje. Ze strony Pelikana szczęścia szukali Solecki oraz Maciej Wyszogrodzki, ale obaj uderzali niecelnie. Bliższa powodzenia była próba Wojciecha Fabianowskiego. Napastnik Stali oddał z pozoru niegroźny strzał z dystansu, który sprawił jednak sporo problemów Różalskiemu i skończyło się na rzucie rożnym. 
Pelikan Łowicz - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:1)

0:1 - Łanucha 22'
1:1 - Brodecki 40'

Składy:
Pelikan:

Różalski - Kowalczyk (59' Zwoliński), Brodecki, Dremluk, Ceglarz - Kopeć (63' Wyszogrodzki), Łakomy, Pomianowski, Adamczyk - Solecki, Jackiewicz (67' Mariusz Trakul).

Stal: Zieliński - Demusiak, Czarny, Dąbek, Sikorski (68' Turczyn) - Kantor (63' Cebula),  Żmuda, Horajecki, Getinger - Białek (70' Fabianowski), Łanucha.

Żółte kartki: Kowalczyk, Wyszogrodzki (Pelikan) oraz Demusiak, Sikorski (Stal).

Sędzia: Maciej Mikołajewski (Świebodzin).

Widzów: 600 (w tym gości: ok. 120).

Komentarze (0)