Członek sztabu szkoleniowego drużyny ze Świnoujścia, krótko skomentował ostatnie zwycięstwo. - Jesteśmy zadowoleni i bardzo szczęśliwi, bo nasza dobra passa trwa. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, ale widoczne jest również zmęczenie. Powodem tego jest ogromna chęć pomocy zawodnikom w osiągnięciu pozytywnego wyniku. Dobra seria trwa od trzynastego maja, a to zasługa nas wszystkich. Działacze, sztab szkoleniowy, zawodnicy i kibice, każdy daje z siebie maksimum dla klubu - powiedział Ryszard Kłusek, po czym odniósł się do swojego zastępstwa podczas meczów ligowych. - To moje ostatnie spotkanie jako pierwszego trenera, bo Dominik Nowak już wraca na swoje miejsce, po dwóch kolejkach absencji. Będzie mi lżej i na pewno więcej zdrowia zaoszczędzę. Emocje oraz stres rozdzielą się wówczas na dwie osoby, a nie jednego człowieka. Zresztą on też mocno przeżywał na trybunach - dodał drugi trener.
Rezultat dwa do zera zapewniający wygraną, zdaniem szkoleniowca jest wynikiem kilku łatwych do wymienienia powodów. - Pełne zaangażowanie i poświęcenie, to dało nam zwycięstwo. Chłopcy wyciągnęli co mieli w wątrobie i na każdym odcinku pola gry, dali z siebie absolutnie wszystko. Należy cieszyć się, że wygrywamy mecz po meczu, to już dwa w Pucharze Polski i trzy w lidze. Łącznie jest nawet siedem wygranych z rzędu. Ukłony dla zawodników za ich poświęcenie oraz chęci. Pomimo, że we Flocie nie jest najlepiej w tej chwili, to mam nadzieję sytuacja się poprawi. Abyśmy byli spokojniejsi, a to może być efektem i wyników, które pociągną za sobą lepsze czasy - wyjaśnił opiekun biało-niebieskich.
Zapytany o sytuację przy trzecim trafieniu Floty Świnoujście, trener Ryszard Kłusek nie potrafił ocenić decyzji arbitra o nie uznaniu bramki. - Powiem szczerze, że nie widziałem tej sytuacji i trudno mi to skomentować. Teraz jednak nic to nie zmieni, wygraliśmy dzięki dwóch wcześniejszym golom, a reszta już nie ma znaczenia - zakończył przedstawiciel klubu.