Premier League: Niespodziewana porażka Man Utd

Manchester United fatalnie zaczął nowy sezon. Na Goodison Park przegrał z Evertonem 0:1. Nie pomógł nawet Robin van Persie, który zadebiutował w barwach Czerwonych Diabłów.

Sir Alex Ferguson zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Robina van Persiego, ale szansę debiutu dostał za to Shinji Kagawa. Miał grać za plecami Danny'ego Welbecka i Wayne'a Rooneya. Tymczasem od pierwszych minut to gospodarze rozpoczęli szturm na bramkę Czerwonych Diabłów.

Pierwszą dobrą okazję sam sobie stworzył w 14. minucie Marouane Fellaini, który minął Michaela Carricka i wpadł w pole karne wicemistrzów Anglii. Kąt był ostry, a mimo to Belg zdecydował się na strzał w krótki róg. Piłka trafiła w słupek.

Kilka minut później dwoma świetnymi interwencjami popisał się David de Gea. Hiszpan z trudem wybił na rzut rożny strzał głową Stevena Pienaara. Ataki Evertonu nie ustawały. Nadal The Toffees świetnie radzili sobie w środku boiska, gdzie królował Fellaini. Belg wygrywał wszystkie pojedynki powietrzne i kapitalnie zgrywał futbolówkę do swoich kolegów. Tak było w sytuacji, kiedy odegrał piłkę do Leona Osmana, którego strzał fantastycznie obronił de Gea.

Tuż przed przerwą hiszpański golkiper jeszcze raz pokazał klasę, gdy sparował niezwykle kąśliwe uderzenie Leightona Bainesa z rzutu wolnego. Man Utd w pierwszej połowie praktycznie nie istniał. Najlepszą okazję zmarnował Danny Welbeck, posyłając futbolówkę obok bramki rywali. Dziękować sędziemu mógł Paul Scholes, który ostro sfaulował Darrena Gibsona. Zaraz po wślizgu przepraszał swojego rywala i mogło go uchronić od przedwczesnego zejścia pod prysznic.

Tuż po zmianie stron poprzeczka uchroniła od utraty bramki Man Utd. Fellaini tradycyjnie kapitalnie odegrał futbolówkę do Osmana, a jego mocny strzał trafił w poprzeczkę. W 57. minucie Everton dopiął swego za sprawą szalejącego Fellainiego. Belg głową skierował futbolówkę do siatki MU i de Gea był bez szans.

10 minut później mógł, a wręcz powinien być remis. Kagawa przytomnie odegrał do Toma Cleverleya. Jego uderzenie z linii bramkowej wybił jeden z defensorów Evertonu. Po chwili na murawie zameldował się van Persie. Holender nic nie wniósł do gry Man Utd i mimo szaleńczych ataków, Everton wygrał 1:0 i trzeba przyznać, że zasłużenie zgarnął komplet punktów.

Everton - Manchester United 1:0 (0:0)
1:0 - Marouane Fellaini 57'

Komentarze (10)
avatar
Staleczka1947
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robin odpali spokojnie,bo to za dobry grajek.
Tylko trzeba trochę poczeka,niech się zaaklimatyzuje.
Nie wierzę że to może by taki nie wypał jak Torres 
avatar
stef
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
*zeszłym sezonie miałem na myśli 
avatar
stef
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
będzie jeszcze gorzej niż w tym sezonie. czuje że mogą się do czwórki nie dostać. a w lidze mistrzów będzie powtórka z zeszłego sezonu, przegrają w grupie ze średniakami europejskimi. 
avatar
veyron2685
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a oficjalny sponsor zaciera rączki,czy to przypadek czy kasowanie naiwnych typerów? 
avatar
Apator Fan
21.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miod na moje serce ;dddd