Drugą kolejkę rozpoczął mecz na Liberty Stadium. Nie wspominalibyśmy o nim, gdyby nie kolejny fantastyczny pojedynek w wykonaniu Swansea City. Tydzień temu Łabędzie ograły na wyjeździe Queens Park Rangers aż 5:0. Teraz zwyciężyły 3:0 i zostały samodzielnym liderem [do momentu zakończenia meczu Chelsea] z kompletem punktów i bramkami 8:0. Warto dodać, że trzy gole na koncie ma już Michu, kupiony przed sezonem z ligi hiszpańskiej.
W poniedziałek fatalnie zagrał Manchester United, przegrywając z Evertonem 0:1. Pojedynek z Fulham Londyn rozpoczął się jeszcze gorzej. Od trzeciej minuty londyńczycy prowadzili 1:0 po trafieniu Damiena Duffa. Warto dodać w tym miejscu, że szansę debiutu od pierwszej minuty dostał Robin van Persie, a na ławce zasiedli Wayne Rooney oraz Danny Welbeck. Holender w dziesiątej minucie doprowadził do wyrównania i w najlepszym z możliwych sposobów przywitał się z publicznością na Old Trafford.
Do przerwy padły dwa kolejne gole dla Man Utd. Debiutancką bramkę zdobył również Shinji Kagawa, a kropkę nad "i" postawił Rafael da Silva. Man Utd wygrywał 3:1 i 18. z rzędu zwycięstwo w Teatrze Marzeń nad Fulham było niemal pewne. The Cottagers nie odpuścili jednak. Samobójczą bramkę zdobył Nemanja Vidić i do ostatniego gwizdka sędziego gospodarze drżeli o końcowy wynik. Na dodatek boisko na noszach opuścił Wayne Rooney z wielką raną na nodze. Na razie nie wiadomo czy jest to poważna kontuzja. Man Utd wygrał 3:2, ale wciąż nie gra tak jakby sobie tego życzył Sir Alex Ferguson.
Ponownie zawiódł Tottenham Hotspur. W pierwszej serii nie zdobył ani punktu, przegrywając z Newcastle United. To był debiut w roli menedżera Andre Villasa Boasa. Portugalczyk miał nadzieję, że na swoim stadionie już sięgnie po zwycięstwo. Rywal też nie był z najwyżej półki - West Bromwich Albion. Z drugiej strony The Baggies tydzień temu pokonali Liverpool FC aż 3:0. Ostatecznie Koguty znów musiały przełknąć gorzką pigułkę. Ze Srokami gola stracili w 89. minucie, a teraz w 90. Zaledwie zremisowali z WBA 1:1.
Mecz Sunderland - Reading został przełożony ze względu na intensywne opady deszczu, które sprawiły, że murawa nie nadawała się do gry.
***
W ostatnim sobotnim spotkaniu Chelsea Londyn wygrała z Newcastle United. The Blues mają już na koncie trzy mecze i trzy zwycięstwa. Pierwszą bramkę w nowych barwach zdobył Eden Hazard - wykorzystał "jedenastkę" (Frank Lampard siedział na ławce rezerwowych i dlatego wykonywał ją Belg). Kolejnego gola dołożył Fernando Torres. Hiszpan jest w niezłej formie od początku sezonu i w czwartym meczu zdobył trzecią bramkę.
Wyniki sobotnich meczów 2. kolejki Premier League:
Swansea City - West Ham United 3:0 (2:0)
1:0 - Rangel 20'
2:0 - Michu 29'
3:0 - Graham 64'
Aston Villa - Everton 1:3 (0:3)
0:1 - Pienaar 3'
0:2 - Fellaini 31'
0:3 - Jelavic 44'
1:3 - El Ahmadi 75'
Czerwona kartka: Clark /58'/ (Aston Villa).
Manchester United - Fulham Londyn 3:2 (3:1)
0:1 - Duff 3'
1:1 - van Persie 10'
2:1 - Kagawa 35'
3:0 - Rafael 41'
3:1 - Vidic (sam.) 64'
Norwich City - Queens Park Rangers 1:1 (1:1)
1:0 - Jackson 11'
1:1 - Zamora 19'
Southampton - Wigan Athletic 0:2 (0:0)
0:1 - Di Santo 51'
0:2 - Kone 89'
Sunderland - Reading - mecz przełożony
Tottenham Hotspur - West Bromwich Albion 1:1 (0:0)
1:0 - Assou-Ekotto 74'
1:1 - Morrison 90'
Chelsea Londyn - Newcastle United 2:0 (2:0)
1:0 - Hazard (k.) 22'
2:0 - Torres 45'
3:1 - Vidic (sam.) 64'
Do poprawki.
Brawo Swansea, a co do Chelsea to oddali Hazardowi strzelanie karnych. Lampart się wkurzy xP