Tomasz Kozioł: Jakbyś ocenił spotkanie z Lechem?
Michał Fidziukiewicz: Z gry nie byliśmy słabsi od Lecha. Cieszę się z debiutu, tylko szkoda, że wynik nie taki jak być powinien.
A jaki powinien być?
- Najlepiej jakbyśmy wygrali.
Zadowolony jesteś ze swojego występu?
- Ciężko było w debiucie. Jestem jeszcze młody, ciążyła na mnie wielka presja, ale myślę, że nie wypadłem aż tak źle.
Co według ciebie miało wpływ na niedzielną porażkę z Lechem?
- Trener powtarzał nam w szatni, że Lech wykonuje dobrze stałe fragmenty gry i mówił, żeby każdy pilnował swego. Straciliśmy jednak w ten sposób wszystkie bramki.
Czy po zamkniętym sobotnim treningu wiedziałeś, że wystąpisz w tym spotkaniu?
- Nie. Nawet nie wiedziałem, czy będę w kadrze. Dopiero na odprawie dowiedziałem się, że będę grał w pierwszym składzie.
Co czułeś jak dowiedziałeś się, że wystąpisz od początku?
- Cieszyłem się. Fajnie jest zadebiutować w wieku siedemnastu lat w ekstraklasie.
W następnej kolejce Legia. Słaba Legia...
- Będzie to trzeba udowodnić, wygrać i udowodnić, że Jagiellonia jest dobra.