Sebastian Mila: Futbol zna już nie takie historie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kapitan Śląska Wrocław zdaje sobie sprawę, że mistrza Polski czeka w Niemczech bardzo trudne zadanie. - Wszystko jest sprawą otwartą - mówi jednak Sebastian Mila.

Po pierwszym meczu na Stadionie Miejskim we Wrocławiu piłkarze Śląsk Wrocław muszą dokonać nie lada wyczynu, aby awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Wrocławski klub przegrał bowiem 3:5. - Zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudne spotkanie nas jutro czeka. Wynik pierwszego meczu jest bardzo niekorzystny dla Śląska. Wiemy jak silną drużyną jest Hannover 96, bo pokazał to chociażby ostatni ligowy mecz z Schalke 04 Gelsenkirchen. Będzie ciężko, ale mamy swój charakter i trzeba pamiętać, że futbol zna już nie takie historie. Wszystko jest sprawą otwartą. Mamy nadzieję, że jutrzejszy pojedynek będzie 90 minutami dobrego futbolu z korzyścią dla Śląska - powiedział kapitan zielono-biało-czerwonych.

Sam Mila był na stadionie w Hanowerze, gdzie zostanie rozegrane czwartkowe spotkanie. - Miałem okazję być już na stadionie w Hanowerze przy okazji meczu Polska - Kostaryka na mistrzostwach Świata w 2006 roku. Trafię do szatni, trafię także na ławkę rezerwowych, bo w tamtym meczu nie grałem (śmiech). Pamiętam, że wtedy słońce bardzo mocno świeciło na ławkę rezerwowych i było bardzo gorąco. Podobnie na trybunach, gdzie panowała gorąca atmosfera - skomentował pomocnik.

Do Niemiec wybiera się wielu sympatyków mistrzów Polski. - Kibice Hannoveru słyną z żywiołowego dopingu, ale na pewno z dobrej strony pokażą się także najlepsi fani w Polsce - kibice Śląska, którzy będą równie głośno wspierać nasz zespół. Szykuje się zatem ciekawe widowisko - podsumował Sebastian Mila.

Źródło artykułu: