O miejsce między słupkami walczy dwóch niezwykle doświadczonych bramkarzy - Aleksander Ptak oraz Andrzej Bledzewski. W sumie obaj wystąpili w najwyższej klasie rozgrywkowej ponad 300 razy! W poprzednim sezonie numerem jeden był Bledzewski, ale w sierpniu ściągnięto Ptaka i to on bronił w ostatnich meczach. Bogusław Baniak ma jednak do dyspozycji dwóch równorzędnych bramkarzy.
W obronie również dysponuje doświadczonymi i ogranymi na poziomie ekstraklasy zawodnikami. Mariusz Mowlik z Lechem Poznań sięgał po Puchar Polski, ma na swoim koncie epizody w Austrii i Grecji. W sumie zagrał w 71. meczach, strzelając trzy bramki. Od niedawna dla legniczan gra również Krzysztof Wołczek. Jeszcze kilka miesięcy temu wznosił puchar za wygranie ekstraklasy, lecz Orest Lenczyk rzadko na niego stawiał. Z kolei Adrian Woźniczka 33 mecze zanotował w barwach ŁKS-u Łódź, a Ben Starosta w sumie jedenastokrotnie pojawiał się na murawie na najwyższym szczeblu rozgrywek.
W linii pomocy bez wątpienia królami są Wojciech Łobodziński oraz Marcin Nowacki. Pierwszy legitymuje się 201. meczami i na dodatek grał w kadrze narodowej. Nowacki regularnie występował w: Odrze Wodzisław, Groclinie Dyskoboli Grodzisk oraz Ruchu Chorzów. Ciekawym zawodnikiem jest również Piotr Madejski, były piłkarz Górnika Zabrze.
Jakub Grzegorzewski oraz Zbigniew Zakrzewski to niekwestionowani liderzy linii napadu. W sumie mają na koncie blisko 200 występów w ekstraklasie oraz 50 bramek. Na drugoligowym froncie strzelili 34 gole, dając Miedzi awans do I ligi.
Teraz drużyna Baniaka przygotowuje się do starcia z Polonią Bytom. - Analizowaliśmy grę i skład Polonii. Wbrew obiegowej opinii nie jest to zespół złożony z juniorów, bo gra tylko jednym młodzieżowcem i jest tam kilku bardzo dobrych piłkarzy. Na dodatek przed zamknięciem okienka transferowego bytomianie wzmocnili się takimi piłkarzami, jak Broniewicz czy Kulpaka. Zwracam także uwagę na dobrego bramkarza Mikę - przyznaje Bogusław Baniak.
Miedź po pięciu kolejkach zajmuje jedenaste miejsce. Gra w kratkę, ponieważ wygrała dwukrotnie, a trzykrotnie musiała uznać wyższość rywali. Polonia Bytom jest ostatnia z zaledwie jednym "oczkiem".
Baniak szykuje zmiany w składzie i możliwe, że także inaczej niż zwykle ustawi swój zespół. - Być może zmienimy nieco ustawienie. Poszczególne formacje muszą być bliżej siebie. Mam też duży orzech do zgryzienia z wyborem bramkarza, bo Ptak i Bledzewski to piłkarze prezentujący podobny, wysoki poziom. Przede wszystkim nie możemy przespać pierwszej połowy, jak to było w spotkaniu z Flotą. Nie możemy czekać na wyrok - sami musimy otworzyć wynik, jeśli chcemy zdobyć punkty - kończy Baniak.