- Był to ciężki mecz, jak każdy ligowy. Wyjazdy zazwyczaj gra się trudniej, niż u siebie w Białymstoku. Myślę, że tak właśnie było w tym meczu na Polonii. Fajnie, że wyprowadziliśmy kilka fajnych, groźnych kontrataków. Szczególnie w pierwszej połowie - powiedział po sobotnim spotkaniu Tomasz Frankowski, strzelec bramki dla Jagiellonii Białystok. - Po jednym z tych kontrataków padła bramka. Strzeliłem ją ja, ale to była akcja Dżalamidze i Grzyba. Jak na polską ligę, była to akcja wyborna - dodał napastnik.
Podopieczni Tomasza Hajty objęli prowadzenie w pierwszej połowie spotkania, lecz utracili jest w drugiej połowie. W drugiej połowie odżyli gospodarze spotkania, których gra ożywiła się po wejściu Łukasza Teodorczyka. - No tak, taka jest piłka. Polonia miała swoje sytuacje, których nie wykorzystała wcześniej. No i padła bramka - przyznał. - Myślę, że cała druga połowa w wykonaniu Polonii była żywsza. Nie wiem, czy dzięki temu, że pojawił się Łukasz Teodorczyk - dodał.
Były reprezentant Polski zszedł z boiska w drugiej połowie, a zastąpił go powracający do polskiej ligi Euzebiusz Smolarek. Jak "Franek" ocenia występ swojego zmiennika? - Ebi wszedł w trudnym momencie, kiedy broniliśmy wyniku i mało kontratakowaliśmy. Kupisz i Tarnowski byli już zmęczeni całym spotkaniem. Przez co Ebi nie miał zbyt wielu sytuacji, w zasadzie nie miał żadnej - ocenił Frankowski.
Mimo braku zwycięstwa, napastnik Jagiellonii był zadowolony z meczu na Konwiktorskiej 6, a to za sprawą murawy. - Na Polonii poprawiła się murawa. Od kiedy Mistrzostwa Europy były rozgrywane w Polsce i Polonia Warszawa gościła kadrę Polski, to murawa jest znakomita. Szkoda, że nie była zroszona, bo grałoby się jeszcze lepiej - zakończył.