Euzebiusz Smolarek występował w Polonii Warszawa w sezonie 2010/11, lecz swojej przygody ze stołecznym klubem nie mógł zaliczyć do udanych. W 23 meczach ligowych zdobył dla Czarnych Koszul siedem bramek, nie ciesząc uznaniem w oczach ówczesnego prezesa klubu z Konwiktorskiej, Józefa Wojciechowskiego. Zawodnik do polskiej ligi powrócił po ponad rocznej przerwie, a jego debiut przypadł na wyjazdowy mecz z Polonią Warszawa. Nowy gracz białostockiego zespołu pojawił się na murawie warszawskiego stadionu w 70. minucie zastępując Tomasza Frankowskiego. Kibice warszawskiego zespołu przywitali "Ebiego" gromkimi brawami. - Bardzo się z tego ucieszyłem. Jestem zadowolony, że kibice tak mnie tutaj przywitali, choć grałem tu niewiele czasu. Kibice wiedzieli, że grając w Polonii chciałem się pokazać z dobrej strony i na meczach dawałem z siebie wszystko, żeby wygrywać te mecze - powiedział były reprezentant Polski.
31-letni napastnik to nie jedyny były gracz Czarnych Koszul, który w ostatnim czasie powrócił na Konwiktorską 6. Przed kilkoma tygodniami, razem z drużyną Lecha Poznań, przyjechał tutaj Łukasz Trałka. Jednak miejscowi fani przywitali swojego byłego kapitana gwizdami. - To jest inny zawodnik, przez co kibice inaczej reagują. Ja dałem z siebie wszystko tutaj grając, Łukasz na pewno też. Ale może pomiędzy nim, a kibicami jest inaczej. Nie wiem dlaczego - zakończył.