Rafał Kosznik: Rywale stosują proste środki, a my nie umiemy na to reagować

Problemy Warty nawarstwiają się, a po meczu z Bogdanką pojawiły się zastrzeżenia co do zaangażowania piłkarzy. Kosznik zdaje sobie sprawę, że w I lidze wysoka kultura gry nie jest gwarantem sukcesu.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Musimy dawać z siebie sto procent od 1. do 90. minuty. Problem polega też na tym, że nie zawsze potrafimy przeciwstawić się rywalom, którzy stosują proste środki. Tak było choćby w Łęcznej, gdzie traciliśmy gole po stałych fragmentach. Zabrakło nam waleczności i bicia się o każdy centymetr boiska - powiedział Rafał Kosznik.

Pod względem piłkarskim zieloni prezentują się nieźle, ale kompletnie nie znajduje to odzwierciedlenia w wynikach. - W I lidze jest wiele spotkań, w których na boisku trzeba zostawić serce. Nie decydują tylko umiejętności piłkarskie, lecz przede wszystkim cechy wolicjonalne. Tymczasem nam zdarzają się chwile słabości. W starciu z Bogdanką przespaliśmy pierwszą połowę i dopiero po przerwie zaczęliśmy grać nieco lepiej. Mam nadzieję, że to się nie powtórzy - dodał.

W kilku meczach podopieczni Czesława Owczarka narzekali na pracę sędziów. Niejednokrotnie mieli rację, jednak czy tego rodzaju zarzuty nie wpływają negatywnie na ich koncentrację? - To co robią arbitrzy nie ma żadnego związku z naszym podejściem. Kilka decyzji faktycznie było błędnych i to na naszą niekorzyść. Liczymy się jednak z tym, że sędzia to też człowiek i jak każdy może się pomylić. My jesteśmy w takim momencie, że musimy się skupić przede wszystkim na sobie - zaznaczył Kosznik.

Więcej o Warcie Poznań TUTAJ i na oficjalnej stronie klubu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×