PP: Niebiescy wygrali po dogrywce! - relacja z meczu Ruch Chorzów - Korona Kielce

Piłkarze Ruchu Chorzów zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski. We wtorek Niebiescy pokonali Koronę Kielce, chociaż początkowo w meczu przegrywali. O wszystkim zadecydowała dogrywka.

Artur Długosz
Artur Długosz

Obydwie drużyny nie spisują rewelacyjnie w aktualnie trwających rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Jak jednak wiadomo, Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów. Już od początku wtorkowej potyczki Niebiescy ruszyli do ataku, lecz to kielczanie mieli przyzwoitą okazję strzelecką. Matko Perdijić daleko wyszedł z bramki, lecz jego interwencją była niepewna. Bliski przejęcia futbolówki był Łukasz Jamróz. Chwilę później z dystansu niecelnie uderzył Michał Zieliński.

W 13. minucie koronkową, zespołową akcję przeprowadzili Niebiescy. Ostatecznie piłka trafiła do Jakuba Smektały, lecz jego strzał z kilkunastu metrów był niecelny. Niedługo potem Pavel Sultes przedryblował obrońcę, lecz zamiast strzelać zdecydował się na coś, co można nazwać dośrodkowaniem. Z akcji nic już nie wyszło.

W kolejnych minutach na boisku było sporo nerwowości, a nikt nie chciał popełnić błędu, który kosztowałby utratą gola. Po ponad trzydziestu minutach gry znów przypomniał o sobie Smektała. Jego strzał sprzed pola karnego pozostawił jednak wiele do życzenia. Mało brakowało i minutę później po uderzeniu głową Sultesa Niebiescy wyszliby na prowadzenie. W pierwszej połowie dobrą okazję miał jeszcze Grzegorz Kuświk, ale i on nie zdołał pokonać golkipera kielczan.

Już w przerwie szkoleniowcy dokonali zmian w swoich drużynach, co miało wpłynąć na jakość gry. Najpierw piłkarze golkiperów obu ekip sprawdzali strzałami z dystansu. Ci nie dali się jednak zaskoczyć. W 59. minucie na boisku zameldował się Arkadiusz Piech, co znacznie ożywiło poczynania wicemistrza Polski. To jednak kielczanie wypracowali sobie dogodną okazję, której nie wykorzystał jednak Michał Janota.

Piech próbkę swoich nieprzeciętnych możliwości dał w 68. minucie. Jego uderzenie było jednak minimalnie niecelnie. Niebiescy mieli przewagę i wydawało się, że gol dla nich wisi w powietrzu, lecz to kielczanie pierwsi objęli prowadzenie. W 71. minucie Maciej Korzym poradził sobie z bramkarzem Ruchu, podał jeszcze do Janoty, który zmieścił piłkę w bramce. Niebiescy ruszyli do ataku i do wyrównania doprowadzili 9 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Po dośrodkowaniu Igora Lewczuka piłka w polu karnym przeleciała obok graczy Korony i spadła prosto na głowę Piecha, który skierował ją do bramki. Ten sam zawodnik miał jeszcze swoją okazję już w doliczonym czasie gry, lecz nie zdołał jej wykorzystać.

O wszystkim miała zadecydować więc dogrywka. W niej zdecydowanie lepiej zaprezentowali się chorzowianie, którzy strzelili dwa gole. Najpierw w 94. minucie Po prostopadłym podaniu Jakub Smektała wpadł w pole karne i z ostrego kąta pokonał golkipera gości strzałem pomiędzy jego nogami. Tuż przed końcem potyczki Arkadiusz Piech zagrał do Sultesa, a ten świetnie zachował się w polu karnym i podwyższył prowadzenie Ruchu. Ostatecznie Ruch pokonał 3:1 Koronę Kielce i zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Ruch Chorzów - Korona Kielce 3:1 (0:0, 1:1, 3:1)

0:1 - Michał Janota 71'
1:1 - Arkadiusz Piech 79'
2:1 - Jakub Smektała 94'
3:1 - Pavol Sultes 119'

Składy:

Ruch Chorzów: Matko Perdijić (46' Michal Pesković), Żeljko Djokić, Piotr Stawarczyk, Maciej Sadlok, Igor Lewczuk, Jakub Smektała, Marcin Malinowski, Filip Starzyński (73' Maciej Jankowski), Paweł Lisowski, Pavel Sultes, Grzegorz Kuświk (59' Arkadiusz Piech).

Korona Kielce: Ołeksij Szlakotin - Paweł Golański (46' Tomasz Lisowski), Krzysztof Kiercz, Piotr Malarczyk, Mateusz Bodzioch, Tomasz Foszmańczyk (64' Maciej Korzym), Grzegorz Lech, Vlastimir Jovanović (46' Artur Lenartowski), Michał Janota, Łukasz Jamróz, Michał Zieliński.

Żółte kartki: Żeljko Djokić, Igor Lewczuk (Ruch Chorzów).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×