Po fatalnym starcie sezonu, jaki nie przystoi drużynie aktualnych wicemistrzów Polski, Ruch Chorzów powoli się odradza. Chorzowianie nie grają już antyfutbolu, jaki prezentowali na początku rozgrywek, i znów są skuteczni. Bramki strzela wreszcie tak chwalony w poprzednim sezonie duet napastników: Arkadiusz Piech - Maciej Jankowski. Dla chorzowian wygrana w Bielsku-Białej z Podbeskidziem była trzecią z kolei licząc rozgrywki Pucharu Polski, gdzie Ruch ograł po dogrywce Koronę Kielce.
- Nazwijmy to drugie zwycięstwo, bowiem przedzielał to mecz pucharowy. Natomiast cieszymy się z wyniku - to raz, a po drugie z dobrej gry, szczególnie w drugiej połowie. Naprawdę były fragmenty bardzo dobrej gry, tego co chcieliśmy grać, co zakładaliśmy. Myślę więc, że trenera takie rzeczy najbardziej cieszą -
mówił uradowany trener Ruchu, Jacek Zieliński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Chorzowianie wprawdzie źle zaczęli mecz z Podbeskidziem, szybko tracąc gola, jednak dominowali na boisku, a w drugiej połowie mieli miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki. - W pierwszej połowie ten mecz był jeszcze w miarę wyrównany. Spodziewaliśmy się, że będą nas "kłuli" szybkimi kontrami i stałymi fragmentami, czyli świetnie grającym Demjanem. To się potwierdziło. Natomiast z gry myślę, że zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Postaraliśmy się zneutralizować najsilniejsze ich punkty. Myślę, że na boisku rzeczywiście wyglądało to pod nasze dyktando - analizuje trener Zieliński.
Było to pierwsze zwycięstwo Ruchu w rozgrywkach ligowych na wyjeździe od 3 maja tego roku, gdy drużyna pokonała w Krakowie obecnego pierwszoligowca, Cracovię. Początek sezonu 2012/2013 Ruch miał fatalny, również w rozgrywkach Ligi Europejskiej, gdzie zespół został upokorzony przez Victorię Pilzno. Natomiast w T-Mobile Ekstraklasie przegrał pierwsze trzy mecze tracąc aż siedem bramek. Czy trener Zieliński tchnął nowego ducha w zawodników Ruchu? - Atmosfera w szatni Ruchu zawsze była dobra. Ruch słynął z tego. Po tej pierwszej połowie meczu z Podbeskidziem rzeczywiście głowy były lekko opuszczone, ale myślę, że pomału te głowy się podnoszą. Wprawdzie do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze trochę, ale symptomy tego, że będzie lepiej, są - przekonuje szkoleniowiec.
W kolejnych spotkaniach Ruch zagra z GKS-em Bełchatów i na wyjeździe z Polonią Warszawa, którą Zieliński prowadził w poprzednim sezonie. Szkoleniowiec cieszy się zwłaszcza z dwóch elementów, jakie realizują jego piłkarze. - Drużyna walczy, a to jest bardzo ważne. Mnie też cieszy to, że zespół rzeczywiście gra w piłkę. Tymi dwoma elementami można naprawdę wysoko zajść w polskiej lidze - kończy rozmowę z naszym portalem Zieliński.