Młodzi zawodnicy bardzo dobrze radzą sobie w zespole Młodej Ekstraklasy i w ostatnich spotkaniach ligowych oraz Pucharze Polski, nie dopuścili do utraty ani jednego gola. Obaj gracze nie ukrywają zadowolenia ze swojej dobrej dyspozycji. - Powinniśmy się z tego cieszyć i podtrzymać tą passę jak najdłużej, dokładając do tego strzelanie z przodu. Wtedy będzie jak najlepiej. Natomiast później musimy przełożyć to na pierwszy zespół. Jesteśmy młodymi graczami. Doświadczenie z występów w Młodej Ekstraklasie może zaowocować w pierwszej drużynie tym, że nie będziemy tracić bramek - przyznał Krystian Nowak. - Moim zdaniem gramy bardzo dobrze w defensywie, tylko brakuje nam skuteczności z przodu. Myślę, że musimy nad tym popracować. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będą lepsze wyniki, zarówno w MESIE jak i Ekstraklasie - dodał Sebastian Duda.
18-letni Krystian i rok starszy Sebastian znaleźli się w kadrze pierwszego zespołu na wszystkie spotkania T-Mobile Ekstraklasy, lecz w żadnym z nich nie mieli okazji wystąpić. Można powiedzieć, że obaj są tak blisko spełnienia swoich marzeń, a jednocześnie tak daleko. - To jest decyzja trenera. Trzeba pamiętać, że z ławki mogą wejść tylko trzy osoby tak naprawdę. Gdyby mogło wejść więcej, to może byśmy weszli. No niestety, takie decyzje podejmuje szkoleniowiec. Musimy je uszanować i dalej walczyć o skład - powiedział młodszy z widzewiaków. - Ja jestem cały czas cierpliwy i czekam na swoją szansę. Jeżeli ją dostanę, to dam z siebie sto procent - mówił drugi z nich.
Młodzi widzewiacy w każdym ze spotkań intensywnie się rozgrzewali i wydawało się, że któryś z nich niebawem wejdzie na plac gry. Jednak trener Radosław Mroczkowski decydował się wyłącznie na wpuszczenie zawodników ofensywnych. - Takie decyzje bardziej mobilizują do walki. Tym razem się nie udało, to pokażę na treningu, że zasługuję na tą szansę. Walczę o skład i debiut w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że trener w końcu to zauważy i przyjdzie ten czas na mnie - przyznał "Krycha"
Zarówno Duda, jak i Nowak to środkowi obrońcy, lecz nie sprawia im problemu gra w pomocy. W związku z tym, jeżeli szkoleniowiec zdecyduje się na zmianę w defensywie, to postawi zapewne tylko na jednego z nich. Czy sprawia to, że pomiędzy nimi jest większa rywalizacja? - (uśmiech) My się bardzo lubimy, szanujemy i dobrze dogadujemy. Na kogo z nas trener postawi, to będzie tylko wyłącznie jego decyzja. My się nie obrazimy jeden na drugiego, bo to nie my o tym decydujemy. Rywalizujemy ze sobą i to jest dobre, bo każdy może wykrzesać z siebie więcej - powiedział Nowak. - Jesteśmy bardzo dobrymi kolegami, rywalizujemy ze sobą na treningach. Ale oczywiście sportowo, bez żadnej brutalności. Uważam, że taka rywalizacja działa tylko na plus. Inni wskazywali na nas i mówili, że mamy słabą defensywę, a my nie tracimy bramek. A jak tracimy, to zdarzają się głupie błędy. Ale poza tym, wygląda to bardzo dobrze - wtórował "Dudi".
W ostatnich spotkaniach T-Mobile Ekstraklasy, defensywa Widzewa nie uniknęła błędów i przez indywidualne błędy, łodzianie stracili bramki. Słabsza dyspozycja doświadczonych graczy może być szansą dla któregoś z młodych zawodników. - Trudno mi to oceniać, to jest decyzja trenera. My ciężko trenujemy i jesteśmy gotowi do grania. Jeżeli trener tak zadecyduje, to tak będziemy grać - mówił Krystian. - Czekam na swoją szansę. Jeżeli otrzymam ją od trenera, to dam z siebie wszystko i jak najlepiej wykorzystam swoją okazję - zakończył wychowanek mieleckiej Stali.