Rafał Boguski: Nie wiemy, gdzie leży nasz problem

Wisła Kraków bez walki oddała punkty Piastowi Gliwice. Po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy Białej Gwiazdy z opuszczonymi głowami wsiadali do klubowego autokaru, niechętnie udzielając wywiadów.

O ile Wisła Kraków od początku nie czarowała formą, o tyle występ krakowskiej drużyny przy Okrzei można streścić jednym słowem - kompromitacja. Tak słabo grającej jedenastki z Reymonta kibice nie pamiętali, czego wyraz dali lżąc piłkarzy po końcowym gwizdku sędziego. - Wszyscy słyszeli, czego wymagali od nas kibice. Zabrakło walki, determinacji, ambicji... Zabrakło wszystkiego co trzeba, żeby przegrać z honorem - przyznaje Rafał Boguski, pomocnik drużyny z grodu Kraka.

Po meczu z Piastem Gliwice Rafał Boguski był totalnie rozbity
Po meczu z Piastem Gliwice Rafał Boguski był totalnie rozbity

Schodzący do autokaru zawodnicy Białej Gwiazdy niechętnie decydowali się na rozmowy z dziennikarzami. - Na opisywanie tego spotkania w naszym wykonaniu szkoda słów. Zagraliśmy dramatycznie słabo i zasłużenie zebraliśmy cięgi od Piasta i kibiców - dodaje zawodnik Białej Gwiazdy.

- Ciężko jest w ogóle racjonalnie wytłumaczyć to, co stało się z nami w tym meczu. Może z perspektywy trybun łatwiej było wyciągnąć wnioski, bo my na murawie tego nie potrafiliśmy uczynić. Graliśmy bez pomysłu, jakiegokolwiek ładu i składu. Nie pamiętam tak słabego meczu w naszym wykonaniu - kręci z niedowierzaniem głową były reprezentant Polski.

Po meczu z Piastem Gliwice z prowadzenia krakowskiej jedenastki zrezygnował Michał Probierz, który podał się do dymisji. - Trener wszedł do szatni i powiedział nam, że rezygnuje. Na temat szczegółów tego, co się w szatni po meczu działo rozmawiał nie będę. Są to wewnętrzne sprawy drużyny, które muszą zostać między zawodnikami i trenerem. Jest nam żal, że to wszystko tak się potoczyło, ale to była decyzja, na która nie mieliśmy żadnego wpływu - dodaje Boguski.

Przed Wisłą arcyważny dla kibiców mecz z Legią Warszawa. Niegdyś ligowy szlagier wobec dzisiejszej fatalnej postawy krakowian dziś wydaje się być zardzewiały, a jego wynik wielu uważa za formalność. - Dla nas ten mecz to najbardziej prestiżowe spotkanie w sezonie. Musimy zrobić wszystko, by się odbudować i odzyskać twarz, której dziś jej nie mamy - wskazuje zawodnik drużyny z Reymonta.

Marząc o zdobyczy punktowej przy Łazienkowskiej Wisła musi całkowicie odmienić swoje oblicze zarówno sportowe, jak i mentalne. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my sami nie wiemy na czym polega nasz problem. Można by o tym gadać, ale to naszej sytuacji nie poprawi. Musimy zmienić wszystko, ale jak to uczynić, to na razie dla nas zagadka, na którą nie znamy odpowiedzi - puentuje gracz 13-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: