Stanislav Levy: Wróciliśmy do gry

Piłkarze Śląska Wrocław szybko dali sobie strzelić gola w meczu z Polonią Warszawa, ale mistrzowie Polski jeszcze prędzej odpowiedzieli na to trafienie. Trener WKS-u docenił postawę Czarnych Koszul.

Śląsk Wrocław mógł z Polonią Warszawa wygrać nawet kilkoma golami, lecz wrocławianie byli bardzo nieskuteczni. W końcówce potyczki Czarne Koszule mogły doprowadzić do wyrównania, lecz doskonałą okazję zmarnował Edgar Cani. - Poznaliśmy odpowiedź, dlaczego Polonia Warszawa znajduje się tak wysoko w ligowej tabeli. To był ciężki mecz i bardzo się cieszę, że udało nam się w nim wywalczyć trzy punkty. Teraz mamy przerwę na mecze reprezentacji i czas, by należycie przygotować się do kolejnego starcia - skomentował Stanislav Levy, opiekun mistrzów Polski.

Już w 35. minucie z boiska za brutalny faul wyleciał Adam Kokoszka. Podopieczni Piotra Stokowca długo musieli więc grać w osłabieniu. - Nie rozpoczęliśmy dobrze tego spotkania. Straciliśmy gola po kontrze, ale szybko wróciliśmy do gry. Duży wpływ miała czerwona kartka dla jednego z naszych rywali, ale i tak musieliśmy drżeć o wynik do samego końca. Najważniejsze są trzy punkty, choć faktem jest, że gdybyśmy wykorzystali chociaż jedną okazję więcej, nie musielibyśmy aż tak bardzo martwić się o wynik - zaznaczył opiekun WKS-u.

Piłkarze Śląska przed kolejnymi potyczkami powinni jednak popracować nad skutecznością, co w ostatnich meczach jest ich wyraźną bolączką. - Gdybyśmy wykorzystali więcej sytuacji, moglibyśmy później grać spokojniej - skomentował Levy.

Już w drugim ligowym meczu z rzędu dobrze zaprezentował się Piotr Ćwielong, który nie był widziany w zespole przez Oresta Lenczyka. - Nie wiem co Ćwielong robił w okresie przygotowawczym, ale w innym klubie na pewno dobrze trenował - wyjaśnił czeski trener. Śląsk w tym sezonie grał już cztery razy na własnym stadionie i za każdym razem zwyciężył. Dzięki temu wrocławianom brakuje jednego zwycięstwa do powtórzenia rekordu serii wygranych u siebie. - Nic nie wiem o tym rekordzie. Będziemy oczywiście chcieli wygrać kolejne spotkanie zarówno u siebie, jak i na wyjeździe - powiedział szkoleniowiec.

Wrocławianie cały czas muszą jednak pracować nad defensywą, która nie spisuje się tak, jakby wszyscy oczekiwali. - W Zabrzu problemem była gra całej naszej obrony. Teraz sytuacje Polonii wynikały z tego, że przeciwnik potrafił szybko przechodzić z defensywy do ofensywy. Wszystko musimy przeanalizować, ale na pewno będziemy ciągle pracować nad naszą grą obronną - podsumował trener mistrzów Polski.

Komentarze (0)