Do przerwy mecz Warty z Termaliką stał na bardzo niskim poziomie. Goście mieli lekką przewagę, ale nic z tego nie wynikało. Drugą połowę z wysokiego C zaczęli jednak poznaniacy, którzy szybko zdobyli dwie bramki i dzięki temu zainkasowali trzy punkty.
Przebieg meczu odmienił Piotr Giel, który na boisku pojawił się w przerwie i już po pięciu minutach gry zdobył gola. - Fajnie, że po mojej bramce wyszliśmy na prowadzenie. Potem się nie cofnęliśmy tylko poszliśmy za ciosem i cieszy również drugi zdobyty gol - mówi Piotr Giel. - W pierwszej połowie trochę przeczekaliśmy zespół z Niecieczy i zobaczyliśmy co grają. Po przerwie chcieliśmy na nich ruszyć i to się udało.
Chwilę po zdobyciu bramki napastnik Warty wystąpił w roli asystującego przy golu Wojciecha Trochima. - Wojtek dostał piłkę po ziemi i trafił idealnie. Bramka mu się należała, bo niedawno urodził mu się syn - opowiada Giel.
Poznaniacy w ostatnich spotkaniach grali dobrze, ale zdobywali mało punktów. Zwycięstwo z Termaliką było więc bardzo istotne. W najbliższej kolejce Zieloni udadzą się do Świnoujścia na mecz ze świetnie spisującą się w tym sezonie Flotą. Jaki cel zakładają sobie na to spotkanie? - Planujemy zdobywać jak najwięcej punktów i w każdym meczu gramy o zwycięstwo. W Świnoujściu również będziemy starali się wygrać. Mam nadzieję, że się uda i jestem dobrej myśli - zakończył Giel.
Piotr Giel: Jestem dobrej myśli
Piotr Giel był jednym z głównych bohaterów Warty Poznań w meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Jego wejście na boisko zupełnie odmieniło przebieg spotkania.