- Jedziemy do Bratysławy po to, aby zamknąć cykl rozpoczęty jeszcze dwa lata temu w Rimini. Chcemy go dobrze zakończyć i rozpocząć nowy rozdział - stwierdził.
Były już reprezentant Czech uważa, że pomimo zwycięstwa w pierwszym meczu aż 4:0, Bianconeri nadal nie mogą czuć się pewnie. - Wciąż nie jesteśmy w Lidze Mistrzów. Nadal nie zrobiliśmy ostatniego kroku - dodał.
Piłkarz wypowiedział się także na temat czerwonej kartki, którą zobaczył jeszcze w 2006. roku w rewanżowym starciu z Arsenalem Londyn. - Źle się wtedy zachowałem, ale myślę tylko o przyszłości, do przeszłości nie ma sensu wracać. Obecnie najważniejsze dla nas jest to, aby osiągnąć postawiony sobie cel i znaleźć się w fazie grupowej Ligi Mistrzów - zakończył.