Były gracz Motoru związał się z Wisłą półrocznym kontraktem. - Nie jestem zawodnikiem z wielkim nazwiskiem a półroczna umowa nie jest dla mnie złym rozwiązaniem. Z jednej strony muszę udowodnić, na co mnie stać, z drugiej, jeśli będę regularnie grał na wysokim poziomie, mogę pójść wyżej - w rozmowie ze Sportowymi Faktami wyjaśnia Tomczyk.
Wychowanek lubelskiego klubu minioną rundę jesienną może zaliczyć do udanych. Był czołową postacią w Motorze - wystąpił w 17. meczach i zdobył 3 gole. Mimo to, jak sam wyjaśnia, włodarze klubu nie docenili jego poświęcenia dla zespołu. Choć kontrakt wygasł z końcem roku, działacze nie przedstawili konkretnej propozycji jego przedłużenia. Nic więc dziwnego, że w Lublinie muszą teraz szukać jego następcy. - Długo czekałem na ofertę z Motoru. W klubie było wiele złych sytuacji, np. podejście zarządu do zawodników, w tym do mnie i w ostatnim czasie podjąłem taką, a nie inną decyzję - przyznaje.
Wisła dokonała dotychczas kilku wzmocnień a najbardziej spektakularnym transferem jest pozyskanie Jacka Wiśniewskiego. Tomczyk nie obawia się rywalizacji z doświadczonym nowym kolegą z zespołu. - Gdybym obawiał się rywalizacji, to nie grałbym w piłkę. Jacek Wiśniewski jest bardzo doświadczonym piłkarzem i na występach z nim w tym samym klubie mogę tylko skorzystać - przekonuje były gracz stołecznej Polonii.
Tomczyk miał już okazję współpracować z trenerem Leszkiem Ojrzyńskim i bardzo miło wspomina ten okres swej kariery. - To bardzo wymagający trener. Pokazał w Zniczu, że ma duże umiejętności. Mam nadzieję, że poprowadzi zespół do zwycięstw i awansu do Orange Ekstraklasy - mówi nowy nabytek Nafciarzy.
Bliski wzmocnienia płockiej drużyny jest również Bartosz Wiśniewski, prywatnie przyjaciel Tomczyka, który gościł na jego niedawnym ślubie. - Występowaliśmy razem w Zniczu. Cieszyłbym się, gdybym mógł znowu razem z nim grać w piłkę. Ma on spory talent, a w Zniczu już dużo osiągnął. Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia z Wisłą - dodaje Tomczyk.
Po rundzie jesiennej Nafciarze plasują się dopiero na 8. pozycji w tabeli, ze stratą 8. punktów do lidera. Cel pozostaje jednak jasny - powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. - To nie jest dużo. Jeśli będziemy grali równo, to spokojnie odrobimy tę stratę i awansujemy - kończy były piłkarz Motoru.