Los uśmiechnął się do gospodarzy - relacja z meczu Bogdanka Łęczna - Termalika Bruk-Bet Nieciecza

Po raz drugi z rzędu podopieczni Kazimierza Moskala musieli przełknąć gorycz porażki. Przegrana na Lubelszczyźnie zabolała ich tym mocniej, że zaprezentowali się z niezłej strony.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Od pierwszych minut warunki dyktowała Termalica Bruk-Bet. Niecieczanie swobodnie operowali piłką, dzięki czemu przedostawali się w okolice pola karnego przeciwnika. Tam jednak mieli już problemy, choć tuż przed upływem kwadransa groźnie uderzył Piotr Ceglarz i na raty obronił Sergiusz Prusak.

Gospodarze skupili się na defensywie i starali się długimi podaniami w kierunku napastników zagrozić rywalom. Nie było to najlepsze rozwiązanie, gdyż wysocy obrońcy spokojnie radzili sobie z wyjaśnianiem sytuacji. Nic tego nie zapowiadało, a jednak Bogdanka objęła prowadzenie w 28. minucie. Trener Kazimierz Moskal mógł załamać ręce patrząc na postawę jego podopiecznych. Sebastian Nowak wybiegł przed szesnastkę, by wybić futbolówkę i trafił w... Jakuba Czerwińskiego. Piłkę przechwycił Michał Zuber i z zimną krwią skierował ją do pustej bramki.

Drużyna z Niecieczy ruszyła do jeszcze odważniejszych ataków. Konstruowała ciekawe akcje, lecz odrabianie strat nie okazało się łatwe. Defensorzy Bogdanki często interweniowali chaotycznie i niepewnie, aczkolwiek skutecznie.

Po przerwie wciąż trwało oblężenie bramki gospodarzy. Termalica Bruk-Bet była jednak na bakier ze skutecznością. Nie popisał się zwłaszcza Emil Drozdowicz, który w sytuacji sam na sam z Prusakiem chybił celu.

Trener Moskal wprowadził więc na boisko doświadczonych piłkarzy. Mieli oni pomóc zespołowi w zdobyciu punktów. Modyfikacji uległa także taktyka - goście grali trójką napastników. Mimo olbrzymiego zaangażowania ze strony Termaliki Bruk-Bet nie udało się jej odwrócić losów rywalizacji i z Łęcznej wróciła na tarczy.

Po meczu powiedzieli:

Kazimierz Moskal (trener Termaliki Bruk-Bet): Przegraliśmy mecz, którego w żaden sposób nie powinniśmy przegrać. Straciliśmy bramkę kuriozum. W zasadzie sami ją sobie strzeliliśmy. To spowodowało, że nie wywozimy z Łęcznej żadnych punktów. Myślę, że będzie ich nam brakowało. Dziękuję moim zawodnikom za walkę.

Piotr Rzepka (trener Bogdanki): Jestem bardzo zadowolony z tych trzech punktów. Często goniliśmy za piłką. Drżałem do końca o wynik, bo wiedziałem, że nie damy rady mieć większego posiadania piłki. Jestem dumny ze swoich chłopaków, że potrafili wygrać tak trudny mecz. Myślę, że Termalica będzie jednym z głównych kandydatów do awansu, a my chcemy robić kolejne kroki naprzód.

Bogdanka Łęczna - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (1:0)
1:0 - Michał Zuber 28'

Składy:


Bogdanka: Prusak - Benkowski, Sołdecki, Midzierski, Pielach - Zuber, Mandrysz (66' Tymosiak), Nikitović, Oziemczuk (46' Irie) - Szałachowski (73' Renusz), Pesir.

Termalica Bruk-Bet:
Nowak - Pleva, Czerwiński, Nalepa, Pielorz - Pawłowski, Horvath, Lipecki (61' Pawlusiński), Kaczmarczyk, Ceglarz (79' Rybski) - Drozdowicz (70' Jarecki).

Żółte kartki:
Mandrysz, Pesir (Bogdanka) oraz Lipecki (Termalica Bruk-Bet).

Sędzia:
Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 1500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×