Lechia Gdańsk długo prowadziła ze Śląskiem Wrocław, ale ostatecznie zaprzepaściła wszystkie trudy włożone w spotkanie i przegrała 2:3. Z czego to wynika? - Może zabrakło nam koncentracji do końca meczu. Jak wygrywamy 2:0, to nie możemy przegrać 2:3. Popełniliśmy sporo prostych błędów i straciliśmy trzy bramki. Musimy wyciągnąć wnioski - powiedział Łukasz Kacprzycki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kacprzycki zastąpił kontuzjowanego Ricardinho. Podczas gdy był na boisku, jego drużyna straciła trzy bramki. - Wszyscy przegraliśmy ten mecz, nie tylko ja. Nie można tak łatwo tracić bramek. Dodatkowo nie udało nam się wykorzystać sytuacji na podwyższenie wyniku, a mieliśmy ku temu szanse - ocenił młody gdańszczanin. Może więc piłkarze biało-zeilonych za bardzo uwierzyli w to, że mecz jest już wygrany? - Może uwierzyliśmy, ale nie byliśmy po prostu skoncentrowani i dlatego straciliśmy trzy punkty u siebie - stwierdził.
Teraz piłkarzy biało-zielonych czeka mecz wyjazdowy ze słabo spisującym się w tym sezonie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jak jednak ocenia skrzydłowy tego zespołu, w drużynie nikt nie przypisuje automatycznie trzech punktów w tym spotkaniu. - Szanujemy każdego rywala, ale jedziemy po zwycięstwo. Z takim nastawieniem musimy grać - zauważył zawodnik, który dostaje coraz więcej szans od trenera Bogusława Kaczmarka. Czy wkrótce będzie dostawał więcej szans na grę? - Jak będę wyglądał dobrze na treningach, to dlaczego nie - pyta retorycznie.