Tradycyjnie osamotniony w ataku Liverpoolu FC był Luis Suarez. Mocno wspierać go mieli młodzi Suso oraz Raheem Sterling. Everton został ustawiony ofensywnie z Nikicą Jelavicem na szpicy.
Znajdujący się w dobrej formie gospodarze przeżyli szok na początku pojedynku. W 14. minucie Suarez mocno wbił piłkę w pole bramkowe, gdzie nie było już Tima Howarda, a źle nogę do futbolówki dołożył Leighton Baines i wpakował ją do własnej siatki.
The Reds nadal atakowali i w 20. minucie prowadzili już 2:0. Tym razem Suarez sam zdobył gola i wydawało się, że Everton nie podniesie się. Mecz był bardzo szybki i kontaktowy gol także padł zaraz po trafieniu Suareza. Leon Osman wykorzystał złe piąstkowanie Brada Jonesa i wpakował futbolówkę do siatki Liverpoolu.
Everton poczuł wiatr w żaglach i zaczął coraz mocniej nacierać na bramkę gości. Jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania. Marouane Fellaini dośrodkował na piąty metr, gdzie Steven Naismith dołożył tylko nogę i już był remis.
Podopieczni Davida Moyesa nie zwalniali tempa i jeszcze przed przerwą chcieli trzeci raz pokonać bramkarza gości. Nie udało im się to mimo kilku okazji.
W przerwie Brendan Rodgers dokonał dwóch zmian. Zmienił Suso oraz Nuriego Sahina. W drugiej odsłonie mecz już nie był tak żywy jak w pierwszych 45. minutach. Jednak końcówka była bardzo emocjonująca.
Wszystko za sprawą arbitrów. W trzeciej doliczonej minucie Suarez dobił strzał Daniela Aggera i Liverpool miał w garści trzy punkty. Na ich przeszkodzie stanął sędzia liniowy, który niesłusznie pokazał spalonego Urugwajczyka.
219. derby w historii zakończyły się skandalem, bowiem sędzia wypaczył wynik meczu.
Everton - Liverpool FC 2:2 (2:2)
0:1 - Baines (sam.) 14'
0:2 - Suarez 20'
1:2 - Osman 22'
2:2 - Naismith 35'
gratz ^^