Paweł Sasin: Teraz będzie już tylko lepiej

Po trwającej "rozsypce" w składzie kieleckiej Korony, Paweł Sasin wyrasta na jednego z kluczowych graczy zespołu Włodzimierza Gąsiora. W pierwszym wygranym spotkaniu tego sezonu przez Koronę, wychowanek Beniaminka Radom udanie zastąpił na prawej stronie obrony kontuzjowanego Marka Szyndrowskiego.

Korona była chyba największym rozczarowaniem pierwszych kolejek, nowego pierwszoligowego sezonu. Trzy porażki z rzędu sprawiły, że żółto-czerwoni znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli. - Zaczęliśmy najgorzej jak mogliśmy. Trzy mecze, trzy porażki. W najczarniejszych snach tego nie przypuszczaliśmy. Wszyscy nas chwalili za ładną grę, ale niestety nie zdobywaliśmy punktów - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl Paweł Sasin, pomocnik kieleckiego pierwszoligowca.

Przełamanie przyszło dopiero w czwartym meczu, w którym Korona nie pozostawiła złudzeń beniaminkowi z Gorzowa Wielkopolskiego. - Na pewno odetchnęliśmy po tym spotkaniu. Był to taki mecz, w którym męczyliśmy się do momentu strzelenia pierwszej bramki. Potem poszliśmy za ciosem i pewnie wygraliśmy spotkanie. Jestem przekonany, że teraz będzie już tylko lepiej - dodaje Sasin.

Do gry ofensywnej kieleckiego klubu nie można było się przyczepić. Sporo do życzenia pozostawiała jedynie gra defensywna. Teraz wygląda na to, że i z tym problemem podopieczni Włodzimierza Gąsiora sobie poradzili. Czy dobra gra i wreszcie pewno zwycięstwo zwiastuje marsz kielczan w górę tabeli? - Najwyższa pora, za nami już cztery kolejki, a my mamy dopiero trzy punkty. Nie możemy pozwolić, żeby pozostałe drużyny w dalszym ciągu nam "odjeżdżały". Czy to u siebie, czy na wyjeździe musimy zdobywać komplet punktów - zapowiada "Saszka".

Do końca letniego okienka transferowego pozostało już tylko kilka dni. W kieleckim klubie wciąż jednak nie wiadomo co z piłkarzami, którzy nosili się z zamiarem opuszczenia Korony. Ostatnio pojawiły się informacje, że z drużyny może także odejść Sasin, którym interesowała się Odra Wodzisław. - Na dzień dzisiejszy zostaję w Koronie i na razie nic nie wskazuje na to, żeby to się zmieniło - kończy Sasin.

Komentarze (0)