Tomasz Kulawik: Takie mecze są wyjątkowe

10. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy otworzy w piątek starcie Wisły Kraków z Lechem Poznań. Trener Tomasz Kulawik twierdzi, że to mecz, na który nie trzeba specjalnie mobilizować piłkarzy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Po dziewięciu spotkaniach bieżącego sezonu Lech zajmuje 4. lokatę w tabeli, a Wisła sklasyfikowana jest na 11. pozycji. Oba zespoły dzieli jednak tylko sześć punktów.

- Zawsze takie mecze są wyjątkowe. Gramy jednak przeciwko Lechowi i zawodników nie trzeba specjalnie motywować. Oni znają tę firmę, wiedzą, przeciwko komu grają - mówi opiekun krakowskiego zespołu, który jako gracz Wisły przeciwko Lechowi wystąpił 13 razy (cztery razy wygrał, cztery razy zremisował i pięciokrotnie przegrał).

Przed tygodniem Kolejorz doznał pierwszej w tym sezonie porażki na własnym stadionie, ulegając 0:2 Jagiellonii Białystok, dla której było to pierwsze ligowe wyjazdowe zwycięstwo... w 2012 roku.

- Odbieram to jako wypadek przy pracy - komentuje Kulawik i dodaje: - Tak jak oglądałem Lecha w kilku meczach, to widać, że ta drużyna jest całkiem nieźle poukładana. Dla Jagiellonii ostatni mecz się szybko dobrze ułożył, broniła prowadzenia i grała tak, jak lubi, czyli z kontry.

Piątkowy mecz przy Reymonta 22 reklamowany jest jako starcie dwóch trenerów na dorobku. Kulawik do tej pory pracował z pierwszą drużyną Wisły dwukrotnie, ale tylko w awaryjnych sytuacjach (w sumie przez 62 dni), a dla Rumaka praca w Lechu jest pierwszą z seniorami w karierze.

- On też ma kręcone włosy? - uśmiecha się Kulawik, zagadnięty o podobieństwa między nim a Rumakiem. - Znamy się z Młodej Ekstraklasy. Uważam go za dobrego
fachowca - dodaje.

Uzupełnijmy, że Kulawik przeciwko Rumakowi grał tylko dwukrotnie. W rundzie jesiennej sezonu 2010/2011 Młoda Wisła Kulawika i Młoda Jagiellonia Rumaka zremisowały 1:1, a w rundzie wiosennej lepszy (3:1) był zespół aktualnego trenera Lecha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×