Defensywa Wisły w rozsypce, absurd Kulawika, kontuzja Głowackiego

Z niewiadomych przyczyn [tag=17132]Osman Chavez[/tag] jest odstawiony w Wiśle Kraków na boczny tor. W piątkowym meczu z Lechem Poznań Honduranin nie podniósł się z ławki nawet, gdy kontuzji doznał [tag=1121]Arkadiusz Głowacki[/tag].

W 22. minucie przy jednej z interwencji "Głowa" nabawił się urazu, który wykluczył go z dalszej gry. Wydawało się, że jego miejsce na boisku zajmie właśnie Chavez, ale nic z tego. Głowackiego zmienił Jan Frederiksen, który zajął miejsce na lewej stronie obrony, a na środek defensywy przesunięty został Gordan Bunoza.

Śmiało można powiedzieć, że ta roszada kosztowała Białą Gwiazdę porażkę, bowiem niespełna kwadrans później Frederiksen popełnił piłkarskie samobójstwo, tracąc na połowie boiska piłkę na rzecz Łukasza Trałki. Ten pognał z nią na połowę Wisły, gdzie Bunoza... zagrał wprost pod nogi Szymona Drewniaka, który skorzystał z prezentu.

Zresztą zobaczcie sami:

Aż prosiło się, by po kontuzji Głowackiego na plac wszedł Chavez, ale nie - trener Tomasz Kulawik wolał postawić na Frederiksena, który do Polski uciekł po prostu przed duńskim systemem fiskalnym, a nie w celu "poszukiwania nowych wyzwań". Nad Wisłą i w Wiśle po prostu zarobi więcej niż w ojczyźnie i to mniejszym nakładem sił. Jak opiekun Białej Gwiazdy tłumaczył swój ruch?

Absurdalnie. Nie da się oprzeć wrażeniu, że trener żywi jakąś urazę do Chaveza. - Można było tak zrobić, ale gdyby Chavez zepsuł dwie sytuacje i przegralibyśmy 0:2, to byśmy mówili, dlaczego nie wszedł Frederiksen. Wszedł, bo wyglądał dużo lepiej w tygodniu niż Chavez. Podjąłem taką decyzję, a Bunoza poszedł do środka.

Chavez w tym sezonie wystąpił tylko w dwóch oficjalnych meczach Wisły. Jeszcze w sierpniu w Pucharze Polski z Lubońskim KS i w lidze z Polonią Warszawa. Od ponad dwóch miesięcy nie wstał z ławki, a w Młodej Ekstraklasie gra tylko w co trzecim spotkaniu.

Na ile poważny jest uraz "Głowy"? - Z doświadczenia wychodzi, że to wiązadło poboczne środkowe, ale więcej będziemy wiedzieli po badaniach. Na razie nie chcę uprawiać czarnowidztwa - mówi główny zainteresowany.

Nawet jednak jeśli kontuzja byłego reprezentanta Polski okaże się mniej poważna, to na pewno nie wystąpi on w meczu 11. kolejki z Koroną w Kielcach z powodu żółtych kartek. Z tego samego powodu w Kielcach zabraknie też Michała Czekaja.

Źródło artykułu: