Jak dowiedział się portal SportoweFakty.pl, Stanislav Levy źle się poczuł. Przez chwilę mecz obserwował w szatni, a opiekę nad nim sprawowali lekarze. Pozostałe służby medyczne były w pogotowiu.
Przed zakończeniem meczu opiekun Śląska Wrocław wrócił na ławkę rezerwowych.
Aktualizacja: Stanislav Levy powiedział po spotkaniu przed kamerami Canal+: - To było krótkie zasłabnięcie, cały dzień nic nie piłem.