Nie jest łatwo wygrać z Lechem, nam się ta sztuka udała - wypowiedzi trenerów Arki i Lecha po niedzielnym spotkaniu

Jednobramkowym zwycięstwem 2:1 zakończył się wczoraj mecz 4. kolejki ekstraklasy, w którym beniaminek z Gdyni pokonał faworyzowanego w tym spotkaniu Lecha Poznań. Oto zapis konferencji prasowej, na której szkoleniowcy obu drużyn wypowiedzieli się na temat meczu:

Marcin Patoła
Marcin Patoła

Franciszek Smuda (Lech Poznań): Na pewno nie mogę być zadowolony, ponieważ przegraliśmy mecz i straciliśmy trzy punkty. Jeżeli mogę mieć jakieś pretensje, to tylko do nas, że graliśmy za mało agresywnie. Arka grała z wielką determinacją, chciała wygrać mecz. My również chcieliśmy ten mecz wygrać, jednak kiedy mieliśmy przewagę w polu, w drugiej połowie, straciliśmy bramkę. Taką bramkę, jakiej nie można tracić na co dzień. Jeżeli chce się być wielkim zespołem i grać w europejskich pucharach, to w ten sposób bramek nie można tracić. Przede wszystkim przy stanie 1:0 zamiast dominować na boisku, podbudowaliśmy Arkę do tego stopnia, że strzelili bramkę. A dopiero kiedy Arka strzeliła, to dodała gazu. Tak jak mówię, przebili nas agresywnością i determinacją. Natomiast można wytłumaczyć to tym, że graliśmy dwa dni temu pucharowe spotkanie. Jednak takie spotkania jeszcze będą, więc trzeba zarówno te ligowe, jak i pucharowe umieć rozgrywać i wygrywać.

Czesław Michniewicz (Arka Gdynia): Wygraliśmy z Lechem, z którym żeby wygrać trzeba mieć dużo szczęścia oraz siły. Mieliśmy dzisiaj dużo tych sił, aby biegać, choć na pewno więcej bez piłki niż z piłką. Mieliśmy dużo szczęścia podczas tej drugiej bramki. Na pewno akcja była bardzo dobrze rozegrana, ale gdy bramka wpada w takich okolicznościach to zawsze jest to wynikiem łutu szczęścia. Po pierwszym meczu z Jagiellonią z tego miejsca mówiłem, że nie ma powodu do robienia nastroju pogrzebu. Zremisowaliśmy z Jagiellonią, wtedy tego szczęścia nie było, dzisiaj było, ale to szczęście niewiele by dało gdyby nie wspaniała postawa całej drużyny - wszyscy zapracowali na ten sukces. Nie jest łatwo wygrać z Lechem, a nam ta sztuka się udała, jestem bardzo zadowolony. Przed nami kolejne trudne spotkania - zaczęła się seria meczów z przeciwnikami na L: był Lech, będzie Lechia w pucharze ligi, i Legia. To jest właśnie nasza najbliższa perspektywa. Po meczu podziękowałem chłopakom i powiedziałem, żeby cieszyli się krótko, za dużo nie opowiadali, bo liga dopiero się zaczęła i jeszcze dużo się w niej będzie działo. Zarówno dobrego dla nas, jak i złego.

Oprócz wypowiedzi na temat samego spotkania trener Franciszek Smuda udzielił odpowiedzi na pytania zadane przez dziennikarzy zgromadzonych na sali konferencyjnej klubu Arka Gdynia. Na pytanie o dość średnią postawę Lecha w lidze (dwie porażki na cztery spotkania) trener Smuda odpowiedział: - Trudno czasami powiedzieć, dlaczego tak jest. Chociażby dzisiaj mieliśmy takie sytuacje, które normalnie wykorzystuje jeden czy drugi zawodnik. Tego dnia tych sytuacji nie wykorzystaliśmy i stąd później są te porażki. Niektórzy trenerzy sądzą w ten sposób, że można słabo grać i wygrywać - choć to też nie jest reguła. Uważam, że lepiej i dobrze grać, i wygrywać.

Podczas jednego z wywiadów przedmeczowych dla Arka TV trener Kolejorza wypowiedział się dość negatywnie o napastnikach Arki, którzy grali w Lechu: Marcinie Wachowiczu i Zbigniewie Zakrzewskim. Smuda powiedział wtedy, że jeden mecz potrafią zagrać dobrze, a w kolejnych prezentować się kiepsko. - Ja tylko powiedziałem jedno: że będzie to bardzo trudne spotkanie, ponieważ tu jest bardzo dużo zawodników z Lecha. I ci zawodnicy w takich spotkaniach grają nawet ponad swoje możliwości, lecz w następnych meczach na pewno z taką determinacją grać nie będą. Każdy chce udowodnić, dlaczego odszedł z Lecha, ale podczas gdy był w Lechu, to nic drużynie nie chciał udowodnić - bronił swojej wypowiedzi Franciszek Smuda.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×