- Nie uważam, żeby rotacja była zbyt duża - odpowiedział holenderski szkoleniowiec zapytany o liczne zmiany kadrowe. - Niektórzy piłkarze pokazali mi, że zasługują na powołanie, więc zastąpili słabszych. Brak innych to konsekwencja rozczarowania, jakim były dla nas mistrzostwa Europy - dodał Beenhakker.
- Cieszę się, że klubowa sytuacja choćby Łukasza Piszczka czy Jakuba Błaszczykowskiego zmieniła się na lepsze. To, że mają pewne miejsce w swoich drużynach, daje mi większe możliwości. Nadszedł także czas Pawła Brożka, który jest innym zawodnikiem niż pół roku temu - zarówno na boisku, jak i poza nim. Pamiętajmy też, że z różnych powodów nie ma w kadrze zawodników, którzy na pewno dostaliby powołania: Grzegorza Bronowickiego, Pawła Golańskiego, Artura Boruca czy Dariusza Dudki - powiedział trener w rozmowie z Rzeczpospolitą.