Milik odpowiada Hyypii: Nie dziwię się, że trener we mnie powątpiewa

Arkadiusz Milik za kilka dni rozpocznie z Bayerem Leverkusen przygotowania do rundy wiosennej Bundesligi. Młody talent postanowił wyjść naprzeciw obawom trenera Aptekarzy, Samiego Hyypii.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Po transferze Arkadiusza Milika do Bayeru Leverkusen opinie ekspertów były podzielone. Jedni przekonywali, że utalentowany 18-latek jest w stanie w niedalekiej perspektywie zawojować Bundesligę, inni, że na przeprowadzkę do zachodniego klubu reprezentant Polski zdecydował się za wcześnie i nie wyjdzie mu to na dobre.

Sceptycznie do transferu wychowanka Rozwoju Katowice podszedł także Sami Hyypia trener drużyny z BayArena. - Cieszę się, że będę mógł pracować z tak utalentowanym zawodnikiem, jednak nie wiem, czy jest on w stanie nam pomóc w Bundeslidze czy Lidze Europejskiej. Dopiero w styczniu, gdy pojedzie z nami na obóz do Portugalii, będę mógł się przekonać, co on tak naprawdę potrafi i na co go stać - komentował transfer Polaka fiński szkoleniowiec Aptekarzy.

Możliwości Milika pozostają dla szkoleniowca Bayeru dużą zagadką. - Nie widziałem zbyt wielu występów Milika, ale mówi się że to wielki talent, jeden z największych w Polsce. Skoro w tak młodym wieku zagrał w reprezentacji, to nie może być taki zły. Czego od niego oczekuję? Gdy pozyskuje się napastnika, oczekuje się od niego strzelania goli - podkreślał Hyypia.

Naprzeciw obawom Fina postanowił wyjść sam zawodnik, który do opinii coacha drużyny z Leverkusen podchodzi ze zrozumieniem. - Nie dziwi mnie to, że trener Sami Hyypia we mnie powątpiewa. Mogę być dla niego wielką zagadką, a on sam dla mnie także jest niewiadomą. Pamiętam go z występów w barwach FC Liverpool. Zawsze imponował spokojem i umiejętnościami. Nie wiem jednak jak wygląda jego warsztat i uczynię wszystko, by szybko przekonać go do siebie - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Milik.

- W Leverkusen widzę dla siebie wielkie możliwości rozwoju i na pewno będę robił wszystko, by spełnić nadzieje, jakie działacze we mnie pokładają. W klubie przebywałem kilka godzin, poznałem też miasteczko. Wiem, że będę się tam dobrze czuł, bo nie jest to jakaś wielka metropolia. Nie pozostaje mi nic innego, jak skupić się na futbolu i czerpać radość z szansy, jaka przede mną stanęła - puentuje młody gracz Aptekarzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×