Ivan Perisić wziął udział w 23 spośród 27 meczów Borussii Dortmund w rundzie jesiennej obecnego sezonu. Chorwat, który przeważnie występował na lewym skrzydle, ale zdarzyło mu się też zastąpić Jakuba Błaszczykowskiego na prawej flance, łącznie rozegrał 872 minuty i zdobył 3 gole. Dlaczego opuścił mistrza Niemiec?
- Ivan to znakomity piłkarz, jednak aby móc dalej się rozwijać, trzeba widzieć dla siebie perspektywy. Perisić nie dostrzegał ich w naszym zespole - tłumaczy Juergen Klopp. Zdaniem Hansa-Joachima Watzkego kłopoty 23-latka w BVB wynikały z dużej rywalizacji o miejsce w jedenastce. - Ivan sprostał oczekiwaniom, jednak na jego pozycji była ogromna konkurencja. Z tego też powodu na chwilę obecną nie bierzemy pod uwagę możliwości dokonania wzmocnień - zapewnia prezes klubu.
Po transferze, który opiewał na 7,5 mln euro, Klopp w pomocy i ataku ma do dyspozycji tylko 5 klasowych zawodników, którymi musi obsadzić 4 pozycje: "Kubę", Marco Reusa, Mario Goetzego, Kevina Grosskreutza oraz Roberta Lewandowskiego. - Potencjał w ofensywie aż wychodzi nam uszami - zapewnia trener, ale dziennikarze są pewni, że Borussia, mając na uwadze konieczność walki na trzech frontach, nie zaryzykuje i pozyska nowego piłkarza, zwłaszcza że ma na to odpowiednie środki.
Kandydatem mediów numer 1 jest Loic Remy z Olympique Marsylia. L'Equipe donosi, że 26-latek odmówił transferu do QPR, ponieważ skłania się ku przeprowadzce do Niemiec - Borussia jest nim bardzo poważnie zainteresowana. 17-krotny reprezentant Francji jest napastnikiem, ale świetnie radzi sobie także na skrzydłach, co w systemie gry BVB, preferującym dużą wymienność pozycji, jest niezwykle istotne.
Remy, którym latem interesował się Tottenham, wyceniany jest aż na 19 mln euro, jednak po słabszej pierwszej części sezonu (tylko jeden gol w Ligue 1) marsylczycy nie powinni żądać za niego więcej niż 10 mln euro.
Tak gra Loic Remy: