Cieszę się, że zespół nie stracił bramki – komentarze po meczu GKP Gorzów Wlkp. – Stal Stalowa Wola

Trzy dni wystarczyły Czesławowi Jakołcewiczowi na odmienienie drużyny zajmującej ostatnie miejsce w tabeli. Od początku spotkania GKP zagrało dwoma napastnikami co przyniosło efekt w postaci trzech bramek. Po spotkaniu trener nie krył swojej radości ze zwycięstwa.

Czesław Jakołcewicz (trener GKP Gorzów): Nie będę się tutaj rozwodził. Chciałem pogratulować swoim zawodnikom za dzisiejszy mecz. Chciałem także podziękować kibicom za wspaniały doping. Cieszę się, że zespół nie stracił bramki, bo ja zawsze zaczynam od tylu. Zagrali na zero z tyłu. W ostatnich kolejkach różnie z tym było. Koncentracja była do końca. Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu mojej drużyny. Stworzyli bardzo dużo klarownych sytuacji. Czeka nas teraz ciężka przeprawa. Widać przemęczenie zawodników. Czeka mnie bardzo dużo pracy, gdyż trzeba popracować nad zrozumieniem. Najważniejsze są jednak te trzy punkty, które były bardzo potrzebne.

Władysław Łach: Daliśmy się po prostu zaskoczyć. Przy tak rosłych obrońcach nie możemy tracić bramki po stałych fragmentach gry. Nie potrafiliśmy utrzymać piłki z przodu. Zespół miejscowy stworzył więcej sytuacji bramkowych. Nie można grać całego spotkania opierając się na defensywie. W ofensywie zagraliśmy słabo moja drużyna traci dużo na wartości na wyjazdach. Jest ona w przebudowie. Mam w składzie wielu młodych chłopaków. Na początku zdobyliśmy tych kilka punktów, teraz wyraźnie wpadliśmy w lekki kryzys. Postaramy się jednak z tego wyjść.

Maciej Malinowski (GKP Gorzów): Po to weszliśmy, aby pomoc zespołowi w wygranej. Dobre dośrodkowanie od Adriana Łuszkiewicza, moje uderzenie głową po długim roku, bramkarz był bez szans. Myślę, że Stalowa Wola nas nie zlekceważyła, na pewno podeszli do tego spotkania na sto procent. My byliśmy na pewno bardzo skoncentrowani, nastawieni odpowiednio przez nowego trenera. Każdy chciał się pokazać i od razu wysokie zwycięstwo u siebie 3:0.

Tomasz Ruminkiewicz (GKP Gorzów): Potrzebny był nam nowy impuls. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem wystąpić od początku spotkania i wyjść w podstawowym składzie. Widać jeszcze, że brakuje mi trochę ogrania meczowego. Mogłem zagrać znacznie lepiej. Najważniejsze jest, że udało się nam wygrać z dość trudnym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że już teraz znacznie poprawi się atmosfera w klubie. Po zwycięstwie 3:0 wszyscy będą na pewno bardzo zadowoleni.

Tomasz Wietecha (Stal Stalowa Wola): Nie wiem co się stało. Po raz kolejny przegraliśmy z beniaminkiem. To już trzecia porażka. Myślałem, że poprzednie mecze to przypadek. Dzisiaj Gorzów był zdecydowanie lepszy do nas. Uważam, że sędzia trochę się pomylił dyktując rzut rożny po, którym gorzowianie strzelili nam bramkę. Musimy coś z tym zrobić aby w kolejnych spotkaniach wygrywać.

Jakub Ławecki (Stal Stalowa Wola): Myślę, że Gorzów nie jest zespołem słabym, jak wskazuje to miejsce w tabeli. Jest to dobry, solidny zespół. Po raz kolejny przegraliśmy mecz na wyjeździe. W ogóle w tym sezonie mamy taką dziwną przypadłość, że z zespołami z góry tabeli wygrywamy, a z tymi z dolnych rejonów tabeli przegrywamy. Nie wiem skąd to się bierze, gdyż mobilizujemy się tak samo przez każdym spotkaniem o punkty. Chciałbym przeprosić kibiców „Stalówki” za te dwa ostatnie mecze i mogę obiecać, że w najbliższym spotkaniu ligowym zrobimy z chłopakami wszystko, aby się w pełni zrehabilitować.

Źródło artykułu: