Paweł Patyra: W środę stworzyliście ciekawe widowisko i podzieliliście się punktami z Górnikiem. To tylko remis?
Vladimir Bednar: Myślę, że był to bardzo fajny mecz. Szybka gra z jednej i z drugiej strony. Każdy chciał pokazać, że potrafi grać w piłkę. Mieliśmy dogodne sytuacje, żeby strzelić bramkę i wygrać. Mecz był ciężki, a może ten punkt okaże się ważny w rozliczeniu na koniec sezonu.
Na prawej stronie trener zastosował ciekawe ustawienie. W obronie pojawił Adrian Budka, a pan zagrał przed nim i często wymienialiście się pozycjami. Dobrze czuł się pan na boisku?
- Już wcześniej, w sparingach przed sezonem tak graliśmy, więc myślę, że nie było problemu. Ja zagrałem po dłuższej przerwie i czułem się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że coraz częściej uda mi się wskakiwać do składu.
Widzew zdecydowanie częściej atakował prawą stroną. Pańskim zdaniem, skąd takie rozwiązanie?
- Nie wiem. Ja zajmowałem się swoją grą na swojej stronie. Dobrze się czułem i myślę, że nie było źle.
Widzew uchodzi za głównego faworyta, ale nadal musicie gonić Podbeskidzie.
- Ja myślę, że jeszcze chwilka i będziemy liderem, a wtedy to oni będą nas gonić. Mamy ku temu zespół i warunki w klubie. Musimy iść do przodu.
Pańskim zdaniem, Podbeskidzie stać na dotrzymanie kroku Widzewowi przez cały sezon?
- W zeszłym sezonie, gdyby nie punkty karne, to weszliby do ekstraklasy, więc nie ma co ich skreślać. Myślę, że również oni będą poważnym kandydatem do awansu.
W czołówce jest również Zagłębie, zdegradowane z ekstraklasy za udział w procederze korupcyjnym. Miedziowi będą groźnym rywalem?
- Myślę, że Zagłębie Lubin ma doświadczony zespół, który stawia sobie najwyższe cele. Każdy będzie chciał jesienią zebrać jak najwięcej punktów, żeby na wiosnę było trochę łatwiej. Wiosna zawsze jest ciekawa.
Na Widzew wszyscy się sprężają. To problem dla was?
- A ja myślę, że to jest dobre dla nas. My, jako zespół robimy wszystko, żeby dobrze grać. Każdy się motywuje, każdy chce osiągnąć jak najlepszy wynik.
Większość piłkarzy Widzewa ma spore doświadczenie w ekstraklasie, a teraz przyszło wam grać o klasę niżej. Nie brakuje czasem tej motywacji do walki w I lidze?
- Nie ma co myśleć do tyłu - to już było, a teraz musimy awansować. Kiedy będziemy dłużej razem ze sobą, to zgramy się i dzięki temu lepiej będzie nam się grać w ekstraklasie, kiedy do nie awansujemy.
Widzew ciągle gra w strojach z zaklejonym logo Orange, a nową koszulkę ma jedynie Marcin Robak.
- Możliwe, to pan zauważył (śmiech). To już nie nasza sprawa, gramy w tym, co nam dają (śmiech).