Sobota w Premiership: Mutu walczy z Chelsea, Shearer nie wróci do Newcastle

17,17 miliona euro - tyle odszkodowania ma zapłacić Adrian Mutu Chelsea Londyn. Rumun nie zgadza się z tą decyzją i złożył odwołanie od niej. Z kolei Alan Shearer wyjawił, iż nie ma zamiaru wracać na St James Park, gdzie miałby zostać menedżerem Newcastle United. Natomiast Cesc Fabregas wykluczył możliwość przejścia do Manchesteru City twierdząc, że byłoby to "samobójstwo".

Mutu nie chce płacić Chelsea

Zgodnie z zapowiedziami Adrian Mutu złożył wniosek do Sądu Arbitrażowego (CAS) o zmienienie decyzji nakazującej mu zapłacenie odszkodowania Chelsea Londyn w wysokości 17,17 milion euro. Wcześniej taki wyrok wydała FIFA.

Cała sprawa ma związek z okolicznościami, które miały miejsce kilka lat temu. W 2003 roku za 22,4 miliona euro The Blues kupili Rumuna z Parmy, ale 12 miesięcy później w jego organizmie wykryto kokainę.

Mutu został następnie zawieszony na siedem miesięcy. Jego kontrakt z Chelsea został rozwiązany, a reprezentant Rumunii znalazł zatrudnienie w Juventusie Turyn. Chelsea wszczęła procedury i domagała się odszkodowania od zawodnika.

FIFA, zajmująca się całą sprawą, zasądziła najwyższy wyrok w historii. Oparła się na wysokości kontraktu zawodnika oraz na kwocie, za jaką Mutu przeszedł na Stamford Bridge. 29-latek grający obecnie w Fiorentinie ma poparcie międzynarodowego stowarzyszenia zawodowych piłkarzy oraz rumuńskiej federacji.

Shearer nie wróci do Newcastle

Legenda Newcastle United Alan Shearer wykluczył możliwość objęcia posady menedżera tego klubu. Sroki szukają następcę Kevina Keegana, który w czwartek zrezygnował z zajmowanej funkcji.

Shearer nie po raz pierwszy jest łączony z powrotem na St James Park, ale i tym razem nie zamierza wiązać się ze swoim byłym klubem. Były reprezentant Anglii ma podobne zdanie, co Keegan, o zarządzaniu Newcastle twierdząc, że to menedżer powinien decydować o losach drużyny, a nie działacze.

Keane wspiera Berbatova

Były snajper Tottenhamu Hotspur Robbie Keane wsparł w wywiadzie prasowym innego byłego zawodnika Kogutów Dimitara Berbatova. Na Bułgara spadła fala krytyki za to w jaki sposób próbował odejść z White Hart Lane.

- Wszyscy wiedzieli, że Berbatov chce przejść do Man Uted i będzie zawodnikiem tego klubu. To fantastyczny transfer dla niego, a jeszcze ważniejszy dla samego MU, bo Berbatov jest czołowym piłkarzem. Sądzę, że Berba chce być jeszcze lepszym zawodnikiem, wygrywać trofea i dlatego zdecydował się na ten transfer - powiedział Robbie Keane broniąc tym samym reprezentanta Bułgarii.

Poloskei w Liverpoolu

Liverpool poinformował, że wypożyczył Zsolta Poloskeiego. 17-letni Węgier trafił na Anfield na cały sezon z MTK Hungaria i będzie występował raczej w rezerwach The Reds. Mało kto spodziewa się, że młody Węgier przebije się do podstawowego składu Liverpoolu.

Zsolt Poloskei nie będzie czuł się samotny na Anfield. Peter Gulacsi, Krisztian Nemeth oraz Andras Simon to także zawodnicy, który trafili z Węgier do The Reds.

Bischoff robi postępy

Amaury Bischoff za kilka tygodni być może zadebiutuje w barwach Arsenalu Londyn. Reprezentant portugalskiej młodzieżówki z kontuzją trafił na Emirates Stadium z Werderu Brema, ale postępy w rehabilitacji są już widoczne.

- Pracowałem już z piłką, robiłem to od pięciu-sześciu dni, a teraz biegam trzy razy w tygodniu. Już prawie nie czuję bólu i mam nadzieję, że wrócę tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. To trochę trudne. Byłem kontuzjowany przez długi czas, ale pomimo tego Arsenal uwierzył we mnie - powiedział Amaury Bischoff.

Michael Essien kontuzjowany

Chelsea Londyn może w najbliższym meczu nie skorzystać z Michaela Essiena. Reprezentant Ghany doznał urazu kostki podczas spotkania kadry narodowej przeciwko Libii. Wstępne diagnozy mówią, że Essien będzie pauzował około czterech tygodni.

Oznaczałoby to, iż 25-letni środkowy pomocnik nie pojawiłby się w składzie The Blues we wrześniu, a dopiero w październiku. Nie wystąpiłby przede wszystkim w szlagierze Premiership przeciwko Manchesterowi United. Spotkanie te zaplanowano na 21 września.

Fabregas nie chce do Man City

Cesc Fabregas, pomocnik Arsenalu Londyn, powiedział, że nie ma zamiaru korzystać z oferty Manchesteru City. Zdaniem reprezentanta Hiszpanii taki krok w jego karierze byłby "samobójstwem".

- Przejście do City w wieku 21 lat mogłoby być samobójstwem dla mojej kariery. To nie miałoby sensu - wyznał Fabregas na łamach Telegraph. Jednak Hiszpan nie jest jedynym czołowym zawodnikiem świata, który ma dostać zimą kolosalną ofertę z Manchesteru City.

Komentarze (0)