Przez pierwsze dziesięć minut grę w wykonaniu obu zespołów można nazwać jedynie bezładną kopaniną. Dopiero w 13. minucie meczu Tomas Libič dograł piłkę do Michała Pietrzaka, ale uderzenie zawodnika KSZO z pola karnego wybronił Maciej Palczewski. Siedem minut później wychodzącego do bezpańskiej górnej piłki bramkarza Przeboju atakował Pietrzak, jednak golkiper w porę zażegnał niebezpieczeństwo. W 24. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Mielec, jednak futbolówka poszybowała obok słupka bramki Rafała Kwapisza. Chwilę po tej akcji w pole karne z rzutu wolnego dośrodkował Łukasz Matuszczyk, jednak uderzenie głową Adriana Frańczaka było niecelne. Po prawie półgodzinie gry KSZO stworzył groźną sytuację, którą zamienił na gola: z lewej strony do Pietrzaka dograł Libič, który podaniem wzdłuż bramki obsłużył Frańczaka i ten dobił piłkę z najbliższej odległości, dając pomarańczowo-czarnym prowadzenie. W pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie stworzyła sobie już stuprocentowej sytuacji do strzelenia gola.
Po zmianie stron w 60. minucie Pietrzak dograł dokładnie do Frańczaka, ale zawodnika KSZO w ostatniej chwili uprzedził golkiper Przeboju. Chwilę później Krystian Kanarski z około 30 metrów podał do Libiča, ale kolejny raz lepszy okazał się Palczewski. W 65. minucie rzut wolny dla KSZO z ok. 30 metrów wykonywał Matuszczyk, piłkę w polu karnym przewrotką dograł wzdłuż bramki Michał Stachurski, a pięknym szczupakiem dobił ją Kanarski i prowadzenie KSZO 2:0 stało się faktem. Chyba w najczarniejszych scenariuszach piłkarze z Ostrowca nie przypuszczali, że mecz dopiero się zaczynał na dobre. W 72. minucie w środkowej części boiska Jarosław Rak wycofał do Marcina Siedlarza, ten podał na lewe skrzydło do Adriana Mielca, który zagrał do Damiana Lickiewicza. Piłka drugi raz trafiła do Adriana Mielca i ten uderzeniem w długi róg pokonał Kwapisza. Drugi cios gospodarze zadali trzy minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. Po dotknięciu ręką piłki przez Tomasza Personę sędzia podyktował rzut wolny z linii pola karnego. Nastąpiło dośrodkowanie i Kwapisza pokonał Sławomir Duda. Już w doliczonym czasie gry Frańczak dograł do Persony, ale uderzenie młodego piłkarza KSZO poszybowało tuż obok słupka bramki Przeboju i wynik się nie zmienił.
Prowadząc od 65. minuty 2:0 wydawało się, że już nic nie jest w stanie odebrać kompletu punktów ekipie z Ostrowca na trudnym terenie w Wolbromiu. Jednak piłka jest nieprzewidywalna i w tym całe jej piękno. Grając do końca zawodnicy Przeboju uratowali remis, zdobywając z wyżej notowanym rywalem jedno oczko, co z pewnością jest porażką podopiecznych trenera Andrzeja Wiśniewskiego.
Przebój Wolbrom - KSZO Ostrowiec 2:2 (0:1)
0:1 - Frańczak 29'
0:2 - Kanarski 65'
1:2 - Mielec 72'
2:2 - Duda 87'
Składy:
Przebój Wolbrom: Palczewski - Mateusz Siedlarz (67' D. Glanowski), Jurczyk, Wdowik, Stemplewski - D. Mielec, A. Mielec, Lickiewicz, Marcin Siedlarz (78' Duda) - Rak, Ankowski (90' Porębski).
KSZO Ostrowiec: Kwapisz - Matuszczyk, Ciesielski, Kardas, Stachurski, Nogaj (85' Persona), Dziewulski, Libič, Pietrzak (78' Iheanacho), Frańczak, Kanarski (90' Puchała).
Żółte kartki: Jurczyk (Przebój) oraz Stachurski, Ciesielski (KSZO).
Sędzia: T. Garbowski (KS Kluczbork).
Widzów: 1 000.