W Niemczech trwa dyskusja na temat wypowiedzi Uli Hoenessa w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego. Wszystko zaczęło się od odpowiedzi na zachowanie Lothara Matthaeusa, który stwierdził, że transfer "Lewego" jest dogadany, a niewiadomą pozostaje jedynie to, czy trafi do Bayernu w okresie letnim, czy dopiero za półtora roku. - W ostatnich miesiącach zajmował się tylko kobietami. Teraz dyskutuje nagle o nowych zawodnikach Bayernu Monachium. Widocznie zmieniły się u niego obiekty pożądania - powiedział prezydent bawarskiego klubu.
Hoeness nie chciał wypowiedzieć się na temat tego, czy mówił faktycznie o transferze Lewandowskiego, czy było to jedynie przejęzyczenie. Głos zabrał za to Mattheus. - Jeśli Robert do lipca 2014 roku przejdzie do Bayernu Monachium, to mam nadzieję, że Hoeness będzie miał na tyle honoru, że przeprosi mnie za to, co powiedział na mój temat w weekend. Uważam też, że Hoeness nie powinien interesować się moim życiem prywatnym, to nie jego sprawa. Z pewnością wypowiedź Uliego była niepotrzebna - dodał były gwiazdor Bayernu i reprezentacji Niemiec.
Źródło: Przegląd Sportowy