Wielka niespodzianka. Pierwszoligowiec ograł Arsenal na Emirates Stadium!
Sensacją zakończył się mecz Pucharu Anglii pomiędzy Arsenalem Londyn a Blackburn Rovers. Kanonierzy przegrali 0:1, a swoją cegiełkę dołożył do tego Wojciech Szczęsny.
Wojciech Szczęsny odgrażał się, że on i jego koledzy zrobią wszystko, żeby wygrać Puchar Anglii. Ten sukces miałby zamknąć usta krytykom, którzy wypominają Arsenalowi, że ten od lat nie zwyciężył w żadnych rozgrywkach.
Arsene Wenger pozostawił na ławce: Santiego Cazorlę, Theo Walcotta, Lukasa Podolskiego czy Bacary Sagnę. Liczył na to, że Blackburn Rovers występujące na co dzień w The Championship nie będzie wymagającym rywalem. Choćby na ławce rezerwowych tradycyjnie zabrakło Grzegorza Sandomierskiego.
Blackburn sensacyjnie wygrało za sprawą gola zdobytego 18 minut przed końcem. Po strzale z ostrego kąta Wojciech Szczęsny odbił futbolówkę przed siebie. Tam niepilnowany Colin Kazim-Richards zdołał tak uderzyć piłkę, że ta wpadła do bramki!
Goście zdobyli zatem Emirates Stadium i Arsenal na krajowym podwórku znów niczego nie wygra. Trudno bowiem spodziewać się, żeby sięgnął po mistrzostwo Anglii, mając tyle punktów straty. Za trzy dni zagra z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. To ostatnie rozgrywki, które Arsenal ma jeszcze szanse wygrać i uratować sezon.
Arsenal Londyn - Blackburn Rovers 0:1 (0:0)
0:1 - Kazim-Richards 72'
Oglądaj rozgrywki Pucharu Anglii na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)