Lewandowski jednak nie zmieni klubu? "Przyszły sezon mogę spędzić w Borussii"

Ze słów Roberta Lewandowskiego nie wynika, by był zdecydowany na odejście z Borussii Dortmund. Polak nie wspomina o przedłużeniu umowy, ale jest gotowy wypełnić obowiązujący kontrakt.

W ostatnich tygodniach Robert Lewandowski w licznych wypowiedziach przyznawał, że po zakończeniu sezonu rozważy swoją klubową przyszłością. Słowa te odczytywano jednoznacznie jako chęć zmiany otoczenia i wyboru pomiędzy ofertą Bayernu Monachium a Manchesteru United. Okazuje się jednak, że 24-latek może zostać w Borussii Dortmund na dłużej.

- Tak jak zapowiadałem, zadecyduję dopiero po zakończeniu sezonu. W każdym razie mój kontrakt jest ważny aż do 2014 roku, a ja jak najbardziej wyobrażam sobie grę w Borussii także w kolejnym sezonie - zapowiedział na łamach SportBildu "Lewy", zaprzeczając swojemu agentowi Cezaremu Kucharskiemu, który kilka dni temu oznajmił, że piłkarz podjął już decyzję co do przyszłości.

We wtorek na niektórych niemieckich portalach pojawiły się doniesienia, że Lewandowski w czwartkowe popołudnie podczas konferencji oficjalnie przedłuży kontrakt z BVB do 2017 roku. - To absolutnie nie jest prawdą - zapewnił prezydent klubu, Reinhard Rauball.

Komentarze (4)
Libor_z_Pyrlandii
27.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zawsze mówię, że piłkarzowi nie jest potrzebny żaden agent czy inny menedżer. Co do tematu: saga o Robercie ciąg dalszy... 
avatar
Arcadius
27.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No coś jest nie tak, Kurcharski mówi tak, a Lewy kompletnie inaczej. Obojętnie jaka jest decyzja, (czy w ogole jest ?) to powinni wypowiadać się tak samo... Ehh dziwne to jest, wszyscy widzą ju Czytaj całość
avatar
Harys
27.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W końcu olał tą wypowiedzią pazernego Kuchara , bravo Lewy 
avatar
Remle
27.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
normalna gra pozorów. Wiadomo że odejdzie, ale trudno żeby już teraz ogłosił wszem i wobec, że odchodzi. Odejdzie i tak, ale wszystko powie po sezonie. Normalna zagrywka i przyznam, że jak na R Czytaj całość