Niespodzianka po pięknym golu - relacja z meczu Lech Poznań - Polonia Warszawa

W drugim piątkowym meczu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na własnym stadionie z Polonią Warszawa 0:1. Decydującego gola zdobył w 6. minucie Łukasz Piątek.

W stolicy Wielkopolski po imponującym zwycięstwie w Chorzowie (4:0) liczono na kolejny komplet punktów, który pozwoliłby Lechowi awansować na pozycję lidera - przynajmniej na jeden dzień. Tymczasem blisko 16 tysięcy kibiców przeżyło po raz kolejny spory zawód. To była już czwarta z rzędu porażka poznańskiego zespołu na własnym stadionie.

Podopieczni Piotra Stokowca znów pokazali, że nie straszne im są perturbacje i zawirowania organizacyjno-finansowe. Wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że im gorzej dzieje się w klubie, tym lepiej wygląda ich gra. W Poznaniu zagrali mądrze i konsekwentnie w obronie; praktycznie wyłączyli z gry najlepszego snajpera Lecha Bartosza Ślusarskiego. Po zwycięstwie na Bułgarskiej dogonili Lecha w tabeli.

Polonia dość odważnie rozpoczęła spotkanie i już pierwsza akcja gości mogła zakończyć się bramką. Miłosz Przybecki zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i Jasmin Buric zdążył uprzedzić rywala. Bramkarz Kolejorza chwilę później nie miał nic do powiedzenia, kiedy Łukasz Piątek przy biernej postawie defensywy z 20 metrów przymierzył przy samym słupku. Gola dla gości nie zobaczyli fani Polonii, którzy dopiero kwadrans po rozpoczęciu spotkania dotarli na stadion.

Lechici w jesiennych meczach często tracili głowę po stracie gola i nie potrafili odmienić losów spotkania. W ich grze brakowało pomysłu, mnożyły się niecelne podania, które już po 20 minutach wywoływały gwizdy na trybunach. W pierwszej połowie gospodarze praktycznie tylko raz zagrozili bramce Mariusza Pawełka, po strzale Aleksandara Tonewa, piłka trafiła w poprzeczkę.

W drugiej połowie Kolejorz zdecydowanie zaatakował, dwóch sytuacji nie wykorzystał wprowadzony po przerwie Vojo Ubiparip. Pawełek miał sporo pracy, choć po większość Lechici częściej strzelali na bramkę Pawełka, ale z celnością było znacznie gorzej.

Najbliższy wyrównania był Ślusarski, ale z kilku metrów posłał piłkę obok słupka. Strzałom Rafała Murawskiego, Kaspera Hamalainena i Huberta Wołąkiewicza też brakowało precyzji. Goście w drugiej odsłonie praktycznie tylko się bronili i to momentami całą jedenastką, ale z dobrym efektem.

Spotkanie z trybun obejrzał nowy nabytek Lecha Łukasz Teodorczyk, który w Chorzowie otrzymał czwartą żółta kartkę i musiał pauzować. Na Bułgarskiej nie mógł zagrać wypożyczony z Lecha do Polonii Jacek Kiełb - to wynik umowy między klubami.

Lech Poznań - Polonia Warszawa 0:1 (0:1)
0:1 - Łukasz Piątek 6'

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Kasper Hamalainen, Szymon Drewniak (46' Vojo Ubiparip), Aleksandar Tonev (64' Mateusz Możdżeń), Bartosz Ślusarski (79' Karol Linetty).

Polonia Warszawa: Mariusz Pawełek - Aleksandar Todorovski, Wojciech Szymanek, Dominik Budzyński, Adam Pazio (90+1' Piotr Piekarski), Paweł Wszołek (76' Paweł Tarnowski), Jakub Tosik, Tomasz Hołota, Łukasz Piątek, Miłosz Przybecki (81' Vytautas Luksa), Daniel Gołębiewski.

Żółta kartka: Łukasz Piątek (Polonia).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 15 879.

Komentarze (45)
arekPL
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdziesiątkowana Polonia w sumie nic nie pokazała, ale 3 pkt zainkasował...ale żeby przez 80 minut nawet nie strzelić jednej na choćby remis ??? Szkoda , że Lech nie potrafi grać u siebie! Oj, ż Czytaj całość
avatar
pienal1
2.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Polonia namiesza w tym sezonie walczą o puchary z taka grą maja szanse,och ten nasz trener taktyk jakich mało ja już odliczam kiedy wyleci. 
avatar
Marcin Dominiczak
1.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak być dalej nie może!!! Moim zdaniem problem tkwi w motywacji zespołu (Na wyjazdach są niepewni wyniku wiec dają z siebie wszystko, a u siebie myśla chyba że nawet wychodzić nie muszą bo i ta Czytaj całość
avatar
Mrówa
1.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Za to kocham tę ligę. Nie ma mocnych. 
avatar
kris31
1.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego tak krótko grał dzisiaj zawodnik o nazwisku LINETTY który był najlepszy na chorzowie