Niestety na La Rosaleda zamiast wielkiego widowiska mieliśmy niemalże perfekcyjną grę w defensywie obu drużyn. Lepsze wrażenie pozostawili piłkarze Atletico Madryt, lecz ich okazje podbramkowe można policzyć na palcach jednej ręki. Tymczasem kibice Malagi mogą poważnie obawiać się o losy awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdyż z taką dyspozycją za tydzień ich pupile raczej straty w starciu z FC Porto nie odrobią. Z kolei podopieczni Diego Simeone mają już tylko dwa oczka przewagi nad Realem Madryt.
Znacznie ciekawiej było na Anoeta, skąd nie tak dawno z zerowym dorobkiem powróciła FC Barcelona. Piłkarze Betisu Sewilla (bez kontuzjowanego Damiena Perquisa) prowadzili już 2:0, ale gospodarze zanotowali fantastyczny come-back i w ciągu kilku minut wyszli na prowadzenie. Szczególnie dobre zawody rozgrywał niezawodny Carlos Vela. Ostatnie słowo należało jednak do Los Verdiblancos, którzy zdołali wyrównać na 3:3. Obie ekipy pozostają w czołówce i mają spore szanse na grę w europejskich pucharach. Szczególnie, że jest prawdopodobne, iż nawet ósma ekipa w tabeli wystąpi w Lidze Europy.
Pierwsze zwycięstwo po ośmiu kolejkach zanotowała ekipa Realu Mallorca, której komplet oczek zapewnił w doliczonym czasie gry Tomer Hemed. Mimo to Balearczycy dalej pozostają w strefie spadkowej.
Niedzielne mecze 26. kolejki Primera Division:
Granada CF - Real Mallorca 1:2 (1:1)
1:0 - Nolito 9'
1:1 - Alfaro 13'
1:2 - Hemed 90+3'
Espanyol Barcelona - Real Valladolid 0:0
Malaga CF - Atletico Madryt 0:0
Real Sociedad - Betis Sewilla 3:3 (0:1)
0:1 - Jorge Molina 29'
0:2 - Pabon 49'
1:2 - Vela 51'
2:2 - Martinez 56'
3:2 - Prieto (k.) 62'
3:3 - Pabon 66'