W pierwszy weekend lutego Łukasz Szukała wrócił do gry po trwającej ponad dwa miesiące przerwie spowodowanej kontuzją. Ponieważ nieźle wypadł w pojedynku ligowym z Gaz Metanem i zdobył zaufanie trenera, znalazł się w podstawowym składzie na konfrontację z Chelsea Londyn.
Szukała spisał się na miarę oczekiwań, niejednokrotnie pewnie interweniował w defensywie. Portal goal.com przyznał mu notę "3" (skala 1-5), wyższą od ocen - jakie otrzymali m.in. Frank Lampard, David Luiz, Oscar, John Obi Mikel, Eden Hazard i Fernando Torres.
Po końcowym gwizdku były młodzieżowy reprezentant Polski nie krył zadowolenia z pokonania giganta europejskiej piłki. - Jesteśmy szczęśliwi, osiągnęliśmy znakomity rezultat, który daje nam mnóstwo pewności siebie. Jeśli powtórzymy ten występ w Londynie, mamy sporą szansę, by wywalczyć awans - ocenił na łamach rumuńskich mediów, które nazwały jego grę "nienaganną" i pochwaliły za ogromną aktywność i chęć do gry.
- Spodziewaliśmy trudnej przeprawy, ponieważ w Chelsea grają wybitni piłkarze. Jestem dumny, że mogłem się z nimi zmierzyć. Trudno porównywać pojedynki z Ajaxem Amsterdam (Steaua wyeliminowała Holendrów w 1/16 finału - przyp.red.) i Chelsea, ponieważ nasza sytuacja przed ich rozpoczęciem była inna, ale w obu tych meczach na własnym terenie spisaliśmy się świetnie - dodał Szukała.
Podopiecznych Laurentiu Reghecampfa z wysokości trybun Arena Nationala obserwowało ponad 50 tysięcy widzów. - Kibice byli fantastyczni, nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłem. Ich doping bardzo nam pomógł - przyznał 28-latek.