Zagłębie Lubin gra do samego końca!

W meczu z Piastem Gliwice Adam Banaś strzelił dla Zagłębia bramkę w samej końcówce potyczki. Gol na wagę zwycięstwa z Jagiellonią padł także w doliczonym czasie gry. Wniosek? Miedziowi grają do końca.

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin w meczu z Jagiellonią Białystok nie wykorzystali bardzo wielu okazji strzeleckich. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem 1:1, to już w drugiej minucie doliczonego czasu gry celnym uderzeniem głową popisał się Boris Godal. Nie byłoby w tym nic jeszcze aż tak niezwykłego, gdyby nie to, że kolejkę wcześniej Miedziowym punkt w starciu z Piastem Gliwice zapewnił Adam Banaś. Kiedy padła ta bramka? W pierwszej minucie doliczonego czasu gry!

- Na pewno cieszymy się z tego, że ja dałem ostatnio remis w Gliwicach, tym razem zwycięską bramkę strzelił Boris Godal, ale mamy naprawdę dobry zespół. Mieliśmy w spotkaniu z Jagiellonią bardzo dużo sytuacji. Czasami tak jest, że zawodnicy z przodu nie potrafią nic strzelić - zdobyli bramkę, ale myśmy straciliśmy - i trzeba ich też wyręczyć. Na tym polega właśnie gra zespołowa - mówi Banaś, kapitan Zagłębia.

Zwycięstwo wywalczone w takich okolicznościach dla drużyny może być bardzo cenne. Sami zawodnicy Zagłębia woleliby jednak mecze na swoją korzyść rozstrzygać nieco wcześniej. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo po raz kolejny wygrywamy w ostatnich minutach, praktycznie sekundach. Znowu nas to podbudowuje i wydaje mi się, że chyba całe to widowisko można uznać za udane, bo mecz toczył się w wysokim tempie, akcje za akcją. Na pewno spotkanie mogło się podobać. Tego wszyscy oczekujemy. My na pewno nie chcemy jednak robić sobie takich nerwów do końca, chcemy szybciej rozstrzygać mecze. Niestety grać trzeba cierpliwie do końca, co nam się po raz kolejny udało. Cieszymy się, że dopisujemy trzy punkty - podkreślił kapitan drużyny z Lubina.

Komentarze (0)