Już tylko dwa dni dzielą nas od spotkania z Ukrainą w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2014. - Można powiedzieć, że ten mecz jest taki przełomowy, bo po zwycięstwie w nim możemy poważnie zacząć myśleć o mundialu, a z drugiej strony skreślić zespół Ukrainy z tej imprezy. Jest to z pewnością ważne spotkanie, ale nie kluczowe, bo później czekają nas starcia z Czarnogórą i Anglikami, i one również będą bardzo istotne - powiedział pomocnik reprezentacji Polski, Grzegorz Krychowiak.
"Krycha" jest wymieniany jako pewniak do wyjściowego składu w talii Waldemara Fornalika. - Czy czuję się generałem? Nie. Każdy zawodnik musi coś wnieść do zespołu i w ten sposób jest wielu generałów - ważne, żeby to zaplusowało na korzyść ogółu. Na treningu do południa trener powiedział, że jeszcze nie wie, jaki będzie skład. Jest jeszcze na to czas, jest czwartkowy trening, do meczu zostały dwa dni i w piątek dowiemy się dokładnie kto i jak będzie grał - ostrożnie wypowiadał się Krychowiak.
- Wydaje mi się, że to ludzie wokół reprezentacji widzą w nas faworytów. Czeka nas bardzo ciężki mecz, który trzeba będzie wygrać i podejdziemy do niego z myślą zgarnięcia trzech punktów. Wiemy dokładnie, że nie ma mowy o zlekceważeniu Ukrainy. To jest bardzo silny zespół z zawodnikami, którzy na co dzień występują w ukraińskiej lidze, a ich zgranie jest dosyć dobre - ocenił rywali gracz Stade Reims.
Czy kadrowicze mają już jakiś sposób na pokonanie reprezentacji Ukrainy? - Trzeba wyeliminować błędy, jakie ostatnio popełnialiśmy: powinniśmy być bardziej czuli i skoncentrowani przy stałych fragmentach gry, a z drugiej strony powinniśmy narzucić swojej tempo i grać bardzo agresywnie, nie odpuszczać. Myślę, że z naszą publicznością jesteśmy w stanie wygrać - nie ukrywał "Krycha".
Jednakże największą bolączką wydaje się dyspozycja czołowego snajpera reprezentacji. Robert Lewandowski od przeszło 13 godzin nie strzelił gola dla biało-czerwonych. - Wiele się mówi o tej nieskuteczności Roberta, ale to jest świetny zawodnik. Miejmy nadzieję, że się przełamie w tym meczu z Ukrainą i zacznie strzelać bramki w reprezentacji. Wszyscy piłkarze powinni mu w tym pomagać, a na razie tego nie robimy - gdybyśmy wiedzieli w czym tkwi problem, to staralibyśmy się go rozwiązać - wyjaśnił Grzegorz Krychowiak.
We wtorek II trener reprezentacji, Marek Wleciałowski przyznał, że większość naszych zawodników ma już trochę "w nogach" w przeciwieństwie do rywali. Co na ten temat uważa reprezentacyjny pomocnik? - Ogranie w klubie jest bardzo ważne, bo zawodnik, który nie gra, nie ma po prostu takiego feelingu na boisku. A czy to zrobi różnicę w tym meczu? Ciężko powiedzieć.