W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Valencią i Paris Saint Germain Zlatan Ibrahimović ujrzał czerwoną kartkę i otrzymał karę absencji na dwa spotkania w europejskich pucharach. Po kilku tygodniach UEFA jednak zdecydowała się zezwolić na występ Szweda przeciwko FC Barcelonie już 2 kwietnia w Paryżu.
Francuzi odwołali się od początkowej decyzji, argumentując ją błędem sędziego. Otóż w protokole pomeczowym arbiter napisał, że faul miał miejsce, kiedy piłka była poza grą, a powtórki telewizyjne wykazują co innego.
Faul Ibrahimovicia:
Kataloński Sport zaznacza, że UEFA nieczęsto podejmuje takie decyzje. W trwającej edycji w dwóch kolejnych meczach nie mógł grać chociażby Sergio Busquets, co wielu fachowców uznało za zbyt surową karę. Najgłośniejszy przypadek miał jednak miejsce w finale tych rozgrywek w 2009 roku, kiedy to UEFA podtrzymała karę dla Erica Abidala, który otrzymał dość wątpliwą czerwoną kartkę w starciu z Chelsea Londyn.
Tymczasem według informacji Mundo Deportivo, podczas podejmowania decyzji o skróceniu kary dla Ibrahimovicia, na posiedzeniu zabrakło, urodzonego w Barcelonie, prezesa Komisji Odwoławczej, Pedro Tomasa.