Na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu 2. Bundesligi SSV Jahn Regensburg traci do pozycji barażowej aż 6 "oczek", a w niedzielę zmierzy się na wyjeździe ze znacznie silniejszym kadrowo FC Koeln. - Jesteśmy outsiderami, ale nadzieję trzeba mieć zawsze - zaznacza Franciszek Smuda, pod wodzą którego Bawarczycy odnieśli do tej pory tylko jedno zwycięstwo.
"Franz" w siedmiu kolejkach wywalczył z ratyzbońskim zespołem 5 punktów. We wcześniejszych 19 pojedynkach SSV Jahn zgromadził 13 "oczek". - Dwa i pół miesiąca, jakie tutaj jestem, to zbyt mało czasu, by zbudować wszystko od nowa - asekuruje się Smuda. - Drużyna nie jest jeszcze gotowa do tego, by grać mądrze. Po każdym zdobytym golu w nasze szeregi wkrada się panika - zaznacza 64-latek.
Ze słowami byłego selekcjonera reprezentacji Polski trudno się nie zgodzić. SSV Jahn już dziewięciokrotnie obejmował prowadzenie 1:0, a tylko trzy razy schodził z murawy jako zwycięzca. Dziennikarze uważają, że ostatnią nadzieję drużyny Smudy jest dobra postawa Hiszpana Koke. Pozyskany w styczniu 29-letni napastnik zaaklimatyzował się już w Niemczech i w dwóch ostatnich spotkaniach wpisał się na listę strzelców.
Według Kickera władze klubu pogodziły się już z degradacją i czynią przygotowania do sezonu w 3. lidze. - Początkowe plany zakładają budżet w wysokości 1,5 mln euro, ale będziemy próbowali go podwyższyć - tłumaczy dyrektor sportowy Franz Gerber.