Podbeskidzie przyrównane do Mongoła

Podbeskidzie pod wodzą Czesława Michniewicza po raz pierwszy wygrało mecz. Górale pokonali Ruchu, ale ich sytuacja w ekstraklasie wciąż jest bardzo trudna.

Michał Piegza
Michał Piegza
Czesław Michniewicz o: Wygranej nad Ruchem: - Zwykło się mówić, że po tlen jeździ się nad morze, albo w góry. My go szukaliśmy w Chorzowie i jakąś jego dawkę znaleźliśmy. Zagraliśmy przyzwoite zawody, byliśmy konsekwentni, zdobyliśmy na wyjeździe trzy bramki, stworzyliśmy kilka składnych akcji. Ruch miał swoje szanse, ale dopisało nam szczęście. Konkursie na... najgłupszą straconą bramkę: - Straciliśmy taką bramkę, że jeśli kiedyś będzie konkurs na pięć najgłupszych straconych goli, to myślę, że zajmiemy cztery pierwsze miejsca. Bo i gol w Chorzowie oraz bramka sprzed tygodnia, stracona w meczu z Koroną, do takiego miana może kandydować. Stylu gry Podbeskidzia Bielsko-Biała: - Cieszę się bardzo, że gra, którą zaprezentowaliśmy przyniosła nam trzy punkty. Nie była porywająca, ręce raczej same nie składały się do oklasków. Budziła jednak respekt i szacunek mnie jako trenera, moich współpracowników i wszystkich tych, którzy byli na boisku. Głównie była oparta na dużym zaangażowaniu, poświęceniu i dyscyplinie. Mieliśmy trudny moment, w święta uciekł nam dzień treningowy, a następnie z powodu śniegu trenowaliśmy jak siatkarze, czyli pod dachem. Okazało się, że przy takich problemach można wygrywać mecze w polskiej lidze. Szansach na utrzymanie: - W tym peletonie dalej jesteśmy daleko. Przypomina mi to sytuację z Wyścigu Pokoju, gdy pewien Mongoł zawsze przyjeżdżał ostatni. Jest szansa, że będziemy gonić resztę, wygrywając kolejne spotkania. Wtedy uda się powalczyć o przyzwoitą końcówkę. Nie wiem, czy te punkty na koniec sezonu będą istotne, czy dadzą nam utrzymanie, czy nie. Dla nas liczy się tylko obecna chwila. A później będzie kolejna i następna... Na koniec policzymy punkty i zobaczymy, które zajmiemy miejsce. Jacek Zieliński nie poda się do dymisji

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Remle Zgłoś komentarz
    jest spółdzielnia na Pogoń, tak jak w 1996 roku bodajże. Wtedy cudem uratował się Bełchatów, teraz Podbeskidzie. Inne czasy ci sami ludzie